Nie od dziś wiadomo, że FC Barcelona wszystkimi siłami stara się łatać potężne dziury w swoim budżecie - m.in. poprzez optymalizowanie wydatków przeznaczanych na płace zawodników. To staje się często kością niezgody między klubem a konkretnymi piłkarzami i chyba najbardziej wyrazistym przykładem jest tu obecnie Frenkie de Jong. "Blaugranie" zależy bowiem na tym, by Holender, podobno najlepiej opłacany futbolista w drużynie, albo odszedł z klubu, albo obniżył swoje zarobki. Tymczasem de Jong twardo broni swoich praw, bo po pierwsze jego kontrakt ważny jest jeszcze wiele sezonów, a po drugie ekipa z Camp Nou ma mu zalegać kilkanaście milionów euro. Tu właśnie robią się schody, a Barcelona przygotowała "opcję atomową" - nie tylko wobec 25-latka, jak pierwotnie donosiły media, ale i innych futbolistów. Robert Lewandowski zszokowany tym, co zobaczył na Camp Nou. Mówi, co wtedy pomyślał FC Barcelona chce unieważnienia obecnych umów z czwórką graczy. "Znamiona przestępstwa" By zrozumieć całą sytuację należy cofnąć się pamięcią do roku 2020 i ostatnich miesięcy urzędowania prezydenta Josepa Marii Bartomeu, który zdążył już być zresztą oskarżony o działanie na niekorzyść "Dumy Katalonii" na wielu płaszczyznach. Otóż przed dwoma laty, właśnie za kadencji Bartomeu, drużyna przedłużyła kontrakty z czwórką zawodników: de Jongiem, Pique, Lengletem i ter Stegenem. Umowy z graczami zawierały zapisy dotyczące odroczenia części płatności w związku z trwającą pandemią COVID-19 i stratami, jakie wywołała ta sytuacja w świecie piłki nożnej. Teoretycznie w pierwszym roku "Barca" miała na tym zaoszczędzić od 16 do 18 mln euro, jednak wychodzi na to, że w kolejnych sezonach wiązało się to z potężnym obciążeniem budżetu wynoszącym łącznie 311 mln euro. Jak informują dziennikarze Cadena SER, którzy podjęli się dogłębnej analizy dotyczącej wymienionych wyżej umów, obecny zarząd Barcelony - po konsultacji z działem prawnym klubu - dopatrzył się w zapiskach znajdujących się w kontraktach czterech zawodników "znamion przestępstwa" i chce unieważnienia oraz renegocjacji prolongat, do których doszło jakiś czas temu. Barcelona to za wysokie progi dla Lewandowskiego? Krzywicki mówi wprost Gerard Pique dogadał się z zarządem FC Barcelona. A co z resztą? Jak na razie do porozumienia z FCB doszedł jedynie Gerard Pique, który zdecydował się na obniżenie pensji o ponad połowę dotychczasowej kwoty. Co do de Jonga, Lengleta i ter Stegena na razie nic nie wiadomo, natomiast w przypadku braku ugody z piłkarzami "Barca" ma być zdecydowana, by skierować ich sprawy do prokuratury. Jeszcze przed startem sezonu 2022/2023 na Camp Nou zrobiło się więc bardzo ciekawie... Gerard Pique ma umowę ważną do 2024 roku (i to już się na pewno nie zmieni w wyniku porozumienia), de Jong do 2026, ter Stegen do 2025 i Lenglet do 2026 (choć przebywa obecnie na wypożyczeniu w Tottenhamie Hotspur). Wszyscy wymienieni poprzednio przedłużali kontrakty na zaledwie kilka dni przed tym, jak Bartomeu podał się do dymisji. Zobacz także: Rodak de Jonga atakuje FC Barcelona. "Symbol brzydoty obecnego futbolu"