W grudniu, dzięki bramce zdobytej w meczu z Interem Mediolan, Fati został najmłodszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów (miał 17 lat i 40 dni). Pobił w ten sposób rekord, który przez 22 lata dzierżył Peter Ofori-Quaye - były zawodnik Olympiakosu Pireus. W niedzielę młodzieżowy reprezentant Hiszpanii zajął się poprawianiem historycznych wyników na krajowym podwórku. Trener Quique Setien zaufał mu, delegując go do gry od pierwszej minuty w starciu ligowym z Levante, a nastolatek skrupulatnie wykorzystał swoją szansę. Pomógł mu w tym sam Leo Messi. W 30. minucie Argentyńczyk obsłużył swojego młodszego kolegę prostopadłym podaniem, minutę później zagrał mu piłkę w polu karnym. W obu tych sytuacjach Fati zachował zimną krew, notując dublet, który ostatecznie zapewnił Barcelonie komplet punktów. Honorową bramkę dla Levante zdobył później jeszcze Ruben Rochina. Fati stał się w ten sposób najmłodszym strzelcem dwóch bramek w hiszpańskiej ekstraklasie w obecnym stuleciu. Dokonał tego mając 17 lat i 94 dni. Poprawił w ten sposób osiągnięcie Juanmiego Jimeneza, który ustrzelił dublet dla Malagi w starciu z Realem Zaragoza w 2010 roku. Miał wtedy 17 lat i 115 dni. To dopiero początek piłkarskiej drogi Fatiego, lecz już teraz jego osiągnięcia wyglądają imponująco. A może być jeszcze lepiej. Nastolatek jest bowiem dla Setiena zawodnikiem podstawowego składu - we wszystkich trzech meczach ligowych pod wodzą byłego szkoleniowca Realu Betis, Fati wystąpił w podstawowej jedenastce. Poza tym wychowanek "Blaugrany" ma u swego boku nauczyciela najlepszego z możliwych - Messiego - a z nim wszystko wydaje się być łatwiejsze. TB Primera Division - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy