"Od 14 marca (początek trzymiesięcznego lockdownu w Hiszpanii) praktycznie nie mieliśmy dochodów. Brakuje nam około 200 milionów" - ujawnił prezes Barcy. "Musieliśmy zamknąć sklepy i muzeum, nie było przychodów z biletów na mecze. Zwrócimy część opłat za karnety odpowiadającą liczbie meczów bez publiczności" - wymieniał Bartomeu. Klub zareagował na ten kryzys, obniżając pensje zawodników i uciekając się do częściowego zwolnienia swoich pracowników. Według prezesa FC Barcelona, która pod koniec sezonu 2020-2021 planowała osiągnąć obroty na poziomie 1,1 miliarda euro, teraz oczekuje "30 procent mniej". Trwający sezon miał być pierwszym, w którym klub spodziewał się przekroczenia miliarda euro obrotów, ale założenia te zniweczyła pandemia. "Jeśli ktokolwiek myśli, że pandemia nie ma wpływu na Barcę, to się myli. Wpływa na duże europejskie kluby, a Barca, która jest europejskim klubem zarabiającym najwięcej pieniędzy, jest najbardziej dotknięta" - podsumował Bartomeu.