FC Barcelona i Real Madryt już niebawem na nowo rozpoczną rywalizację o kolejne mistrzostwo Hiszpanii - rozgrywki Primera Division doczekają się bowiem swego rozpoczęcia już 11 sierpnia, a niedługo potem "Królewscy" i "Blaugrana" zmierzą się odpowiednio z Athletikiem Bilbao oraz z Getafe. Pół żartem, pół serio można jednak stwierdzić, że między "Dumą Katalonii" a "Los Blancos" doszło ostatnio już nawet i do bezpośredniego starcia - choć było to starcie na... rynku transferowym, a celem obu stron było przekonanie do siebie Ardy Gulera. Turek koniec końców zdecydował się na przenosiny na Santiago Bernabeu, co pozwolił sobie skomentować odrobinę złośliwie względem "Barcy" Vinicius Junior. Jak się jednak przy tym okazuje, takie rozstrzygnięcie sprawy odbyło się... w dosyć nietypowych okolicznościach. Kubeł lodowatej wody na głowę Roberta Lewandowskiego. "Tolerancja na jego twarz się skończyła" Deco był kompletnie zbity z tropu. FC Barcelona "minęła się" z Ardą Gulerem Jak bowiem informuje dziennikarz "Sportu" Luis Miguelsanz, przygotowywany do pełnego przejęcia obowiązków dyrektora sportowego FCB Deco udał się do Stambułu na negocjacje ws. Gulera będąc... źle poinformowanym przez innych pracowników "Barcy" o bieżącym stanie rzeczy. Były piłkarz sądził, że jego podróż do miasta leżącego na styku Europy i Azji jest w zasadzie formalnością i 18-latek niebawem podpisze umowę z zastrzeżeniem, że zostanie on wypożyczony automatycznie na jeszcze jeden sezon do Fenerbahce, którego barwy reprezentował dotychczas. Na miejscu okazało się jednak, że pomocnik jest już zmęczony swoją obecnością wśród "Żółtych Kanarków" i nie ma zamiaru spędzać na Stadionie im. Sukru Saracoglu ani chwili więcej. W związku z tym Deco próbował go zapewnić o tym, że będzie go można wypożyczyć do innego klubu, ale... to, jak się okazało, było "kręceniem się w kółko". Lewandowski będzie miał trudno. Wymowne słowa selekcjonera Brazylii Real wkroczył w momencie problemów Barcelony. Arda Guler jest już wśród "Los Blancos" Jednocześnie bowiem z konkretami przyszedł Real Madryt i już wkrótce Arda Guler został zaprezentowany kibicom w białej koszulce, stając się kolejnym, po Garcii, Bellinghamie czy wypożyczonym z Espanyolu Joselu wzmocnieniem "Los Merengues" w ostatnim czasie. Tym samym menedżer FCB Xavi Hernandez będzie musiał radzić sobie więc bez tureckiego talentu. Niejako na osłodę kibicom "Dumy Katalonii" pozostały przy tym wieści o podobno bardzo bliskim już transferze Vitora Roque czy doniesienia o ewentualnym przybyciu Joao Cancelo czy, co lekko niespodziewane, Oriola Romeu. Ile punktów z tej listy uda się odhaczyć? O tym się jeszcze przekonamy.