FC Barcelona na początku listopada ubiegłego roku zrobiła "mijankę" u szczytu tabeli Primera Division z Realem Madryt - i swojej pozycji lidera nie oddała do tej pory. Mało tego - obecnie "Duma Katalonii" ma już 11 punktów przewagi nad "Los Blancos" i niewiele wskazuje na to, by tę przepaść udało się zasypać. Mimo to "Królewscy" dalej mają pewne szansę na to by doścignąć - i prześcignąć - oponentów. Wszelkie zamiary podopiecznych Carlo Ancelottiego może jednak pokrzyżować... nagła absencja pierwszego bramkarza, Thibauta Courtoisa. Thibaut Courtois nie zagra z Gironą. Co z kolejnymi meczami? Do niedawna nic nie zapowiadało na to, by Belg musiał zostać przymusowo wyłączony ze składu "Los Merengues" - nie będzie on mógł jednak wziąć udziału we wtorkowym meczu z Gironą z powodu grypy jelitowej. W jego miejsce powołano Mario de Luisa, a między słupkami na stadionie w Katalonii najprawdopodobniej znajdzie się Ukrainiec Andrij Łunin. Warto przy tym nadmienić, że po starciu z Gironą Real czekają w krótkim odstępie czasu dwa kolejne ligowe występy - 29 kwietnia drużyna ze stolicy Hiszpanii zmierzy się z Almerią, a 2 maja z Realem Sociedad. Należy więc postawić pytanie, czy aby na pewno Courtois zdoła wydobrzeć na tyle szybko, by być gotowym na te spotkania...? Real Madryt walczy na trzech frontach. Na dwóch jest wciąż blisko sukcesu... Do końca kampanii zespół z Santiago Bernabeu zmierzy się potem jeszcze z Getafe, Valencią, Rayo Vallecano, Sevillą i Athletikiem Bilbao. Ostatnia kolejka Primera Division zaplanowana jest dokładnie na niedzielę 4 czerwca. Wszystko co najważniejsze może się jednak wyjaśnić znacznie szybciej. "Los Blancos" ponadto walczą na dwóch innych frontach - 6 maja zagrają finał Pucharu Króla z Osasuną, a przed nimi również półfinałowy dwumecz z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Nawet jeśli ligowy triumf więc ucieknie, to wciąż można będzie osłodzić tę porażkę dwoma ewentualnymi sukcesami.