Dziewięć - tyle właśnie kolejek pozostało do zakończenia obecnego sezonu w Primera Division. Hiszpańskie drużyny mają więc do zdobycia jeszcze całkiem sporo punktów, ale wydaje się, że u szczytu tabeli musiałoby dojść do prawdziwego trzęsienia ziemi, by mistrzostwo nie przypadło w udziale ekipie FC Barcelona. "Duma Katalonii" ma bowiem na obecnym etapie rywalizacji aż 11 "oczek" przewagi nad drugim Realem Madryt. Do tego wszystkiego w najbliższym czasie do gry powinno wrócić kilku istotnych zawodników "Barcy", a tymczasem zespół z Santiago Bernabeu... właśnie stracił na pewien czas jedną z czołowych postaci. David Alaba z kolejną kontuzją. Real poważnie osłabiony w kluczowym momencie walki o tytuł Mowa tu o obrońcy Davidzie Alabie, który nabawił się urazu łydki podczas niedawnego starcia z Chelsea w Lidze Mistrzów. To już niestety kolejna w krótkim odstępie czasu kontuzja Austriaka, która skutecznie wyeliminuje go z udziału w (najprawdopodobniej) czterech meczach. Zdaniem "Relevo" defensor przez najbliższe dwa tygodnie będzie zupełnie poza grą, w związku z czym nie zamelduje się na murawie przeciwko Celcie Vigo, Gironie, Almerii i Realowi Sociedad. Jedynym pozytywem jest tutaj założenie, że Alaba w pełni sił będzie prawdopodobnie na 6 maja, czyli na dzień finału Pucharu Króla, w którym RM zmierzy się z Osasuną. Real Madryt - goniący Barcelonę, ścigany przez Atletico Niemniej brak 30-latka może się oczywiście w pewien sposób odbić na poczynaniach "Królewskich" w lidze - tymczasem podopiecznym Carlo Ancelottiego nie tylko od dłuższego czasu ucieka Barcelona, ale i są oni ścigani przez... rywali zza miedzy, czyli Atletico. "Los Colchoneros" mają dokładnie o dwa punkty mniej od nich. Co ciekawe ekipa z Wanda Metropolitano w najbliższej kolejce zagra z... "Blaugraną", co może mieć interesujący oddźwięk w układzie czołówki tabeli. Starcie to odbędzie się 23 kwietnia o godz. 16.15 - już teraz zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z owej potyczki wraz z Interią Sport.