Katalońscy separatyści zapowiadają protesty i manifestacje, a nawet próbę niedopuszczenia do rozegrania meczu. Z powodów bezpieczeństwa oba zespoły zakwaterowane są w tym samym hotelu i mają w tym samym czasie przejechać na Camp Nou. Porządku ma strzec ponad 3000 funkcjonariuszy policji i firm ochroniarskich. - Będzie trochę inaczej niż zwykle. Powiedziano nam, żebyśmy razem wyjechali z hotelu, i tak też zrobimy. Ważne jest, żeby to spotkanie się odbyło. Musimy skoncentrować swoją energię na tym, co wydarzy się na boisku. Wszystko inne - to, co poza nim - możemy sobie omawiać przez cały tydzień, ale przede wszystkim rozegrajmy mecz piłki nożnej - powiedział szkoleniowiec gości Zidane. Pierwotnie El Clasico miało się odbyć w październiku, ale zostało przełożone na środę ze względu na napiętą sytuację w Katalonii. - Jesteśmy świadomi tego, jakie okoliczności towarzyszą temu meczowi. Wiemy, że ludzie o tym mówią, ale nas martwi to, co wydarzy się na boisku. Na inne rzeczy nie mamy wpływu i nie myślimy o niczym innym niż 90 minut tego spotkania - zapewnił trener gospodarzy Valverde. Napięcie spróbował rozładować artysta występujący pod pseudonimem Tvboy, który stworzył na popularnej barcelońskiej ulicy Passeig de Gracia graffiti, przedstawiające całujących się Gerarda Pique z ekipy gospodarzy i kapitana rywali Sergio Ramosa. Obraz podpisał słowami "Spain kiss and talk". Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz