Smolarek trafił do ligi hiszpańskiej w przerwie letniej z Borussii Dortmund. Jak podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o przeprowadzce nie zadecydowały względy finansowe. - Wkurzyłem się za brak szacunku. Jestem jeszcze młody, ale wydawało mi się, że w Borussii nie powinni mnie traktować jak szczeniaka. A traktowali - tłumaczy Ebi, dodając, że w klubie z Bundesligi nie czuł, żeby komuś na nim zależało. Reprezentant Polski zaaklimatyzował się już w nowym zespole. Problemem jest jednak bariera językowa; Ebi dopiero rozpoczął naukę hiszpańskiego. - To nam sprawy nie ułatwia, a presja jest duża. Wydali na mnie sporo pieniędzy i chcą żeby już strzelał - podkreślał Smolarek jeszcze przed meczem z Valladolid. Ebi oczarował hiszpańskich kibiców jeszcze przed strzeleniem pierwszego gola dla Racingu. W przeprowadzonej przez radio Marca ankiecie oceniającej nowe nabytki klubu fani dwa razy więcej głosów oddali na Polaka, niż na sprowadzonego z Anderlechtu Bruksela Tchite.