Pierwsza połowa starcia, które było powrotem Roberta Lewandowskiego na boiska La Liga po karze zawieszenia zakończyła się bezbramkowym remisem. Worek z golami rozwiązał się dopiero w 65. minucie. Wtedy to, po wznowieniu gry z rzutu wolnego i znakomitym podaniu w pole karne Alejandro Balde prowadzenie Barcelonie dał Raphinha. Kwadrans później podwyższył "Lewy", a wynik starcia ustalony został po samobójczej bramce Julesa Kounde z 85. minuty. Zobacz trafienie Lewandowskiego z meczu przeciwko Betisowi "Duma Katalonii" wygrała 2:1, lecz media tuż po końcowym gwizdku rozpisywać zaczęły się o okolicznościach, w jakich padł pierwszy gol dla tego zespołu. "Kontrowersyjne trafienie, które według Betisu jest nielegalne" - komentuje "AS". Jak dodano, według graczy z Sewilli rzut wolny, który zainicjował całą, bramkową akcję został wykonany z niewłaściwej pozycji. Pokazuje to reakcja piłkarzy Betisu na gola. Tuż po trafieniu ruszyli oni do arbitra i żywo z nim dyskutowali. Kontrowersyjny gol Barcelony? "Zaskoczyli nas" Mówił o tym podczas pomeczowej konferencji prasowej nawet trener Betisu, Manuel Pellegrini. - Najpierw był to faul na Aitorze Ruibalu , który nie został zauważony. Wykonali rzut wolny 20 metrów dalej, niż powinni i zaskoczyli nas - komentował. Jak dodał, pojedynek był jego zdaniem wyrównany, a o końcowym rozstrzygnięciu przesądziły stałe fragmenty gry, dlatego nie chce skupiać się na pracy sędziów. Sytuację odnotowała w osobnym materiale także "Marca", podkreślając niezadowolenie ze strony Betisu. - Według tej ekipy cała akcja powinna zostać anulowana, aby powtórzyć rzut wolny z dokładnego miejsca - komentowano. FC Barcelona po 19 kolejkach sezonu ma w dorobku aż 50 punktów i zdecydowanie przewodzi tabeli La Liga. Ścigać próbuję ją Real Madryt, który swoje spotkanie tej serii gier. przeciwko Valencii rozegra w czwartek. Jeżeli wygra, zniweluje różnicę do pięciu "oczek".