FC Barcelona w zimowym oknie transferowym może pozyskać Philippe'a Couthino, o czym w zeszłym tygodniu mówił o tym jeden z dyrektorów klubu, ale nie jest to jednak wcale pewne. Oscar Grau przyznał też, że klub nie otrzymał za Neymara wcale tak wielkiej sumy, o której wszyscy pisali.
"Duma Katalonii" bardzo chciała pozyskać Brazylijczyka już w lecie, złożyła Liverpool FC trzy oferty, ostatnia wyniosła około 130 milionów euro, ale wszystkie zostały odrzucone, ponieważ właściciel "The Reds" - Fenway Sports Group - cały czas twierdzi, że piłkarz nie jest na sprzedaż.
Ponieważ nie udało się sprowadzić Coutinho na Camp Nou przyszedł Ousmane Dembele z Borussii Dortmund za 105 milionów euro, ale nie wyklucza to kolejnych wzmocnień.
"Jesteśmy gotowi kupić Coutinho albo każdego piłkarza, którego wskaże sztab szkoleniowy" - powiedział w zeszłym tygodniu Oscar Grau, jeden z dyrektorów Barcelony.
"Najważniejsze jednak, aby dostosować wszystko do własnych potrzeb, więc jeśli pozyskamy kogoś, to będziemy musieli kogoś sprzedać. Musimy zapomnieć o cenie, jaką zapłacono za Neymara (222 miliony euro - przyp. red.). Po odjęciu podatków przychód wyniósł 188 mln euro, a bezpośredni wpływ do budżetu klubu 144 miliony euro" - dodał.
Barcelona może się pozbyć Ardy Turana i prawdopodobnie Paco Alcacera, a nie nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Andre Gomesa, który otrzymuje jednak szanse od trenera Ernesta Valverde.
"Nie sądzę, że Coutinho powinien odejść, ale uważam, że przejdzie do Barcelony. Każdy piłkarz w Premier League może zmienić zdanie, jeśli wie, że Barcelona albo Real Madryt go chce" - powiedział Emile Heskey, były piłkarza Liverpoolu.
"Kiedy te kluby wykazują zainteresowanie, piłkarze zaczynają się przygotowywać do zmiany barw" - dodał.
Pawo