FC Barcelona od kilku lat bardzo ostrożnie porusza się po rynku transferowym, zdając sobie sprawę z tego, że - choć kolejne wzmocnienia są oczywiście konieczne - trudno będzie jej zbalansować odpowiednio budżet, zwłaszcza w obliczu różnych restrykcyjnych przepisów La Ligi. Dla "Barcy" jednym z bieżących priorytetów ma pozostawać niezmiennie ostateczne ściągnięcie w styczniu 2024 roku Vitora Roque, który ma z czasem zastąpić na "dziewiątce" Roberta Lewandowskiego - a, kto wie, może i od razu włączyć się w ostrą walkę z Polakiem o miejsce w wyjściowej jedenastce. Nie jest to jednak jedyny palący temat dla "Dumy Katalonii" - pilnie potrzebuje ona nowego zawodnika na pozycję piwota - czyli piłkarza biorącego na siebie jednocześnie wysiłek typowego defensywnego pomocnika oraz obowiązki związane z rozgrywaniem ataków. Hit przed galą Złotej Piłki. Pognębił Lewandowskiego i resztę... a teraz to Oriol Romeu zawodzi w FC Barcelona. Zarząd klubu musi żwawo działać przy kolejnych transferach O kwestii tej pisze szerzej Jordi Cardero z "Relevo" - i jak wskazuje, w Barcelonie coraz mocniej zdają sobie sprawę, że Oriol Romeu, który miał właśnie wspomagać drużynę jako piwot, po prostu zawodzi w swojej roli. Nie był on zresztą pierwszym wyborem FCB, bo wcześniej na celownik brano Kimmicha, Zubimendiego, Brozovicia i Amrabata. Romeu miał co prawda nienajgorsze wejście w sezon, ale z czasem zaczął on coraz bardziej odstawać prezentowanym poziomem od innych swoich kolegów - tym samym "Barca" już niebawem powinna wyruszyć na nowe transferowe łowy, by mieć alternatywę dla 32-latka, który notabene rozegrał tylko raz pełne 90 minut (ostatnio, przeciwko Szachtarowi), a który np. w arcyważnym "El Clasico" na murawie spędził jedynie minut 19. Zapada klamka ws. Szczęsnego, piłkarz miał zdecydować. Nieoczekiwany ruch FC Barcelona na tarczy po "El Clasico". Niebawem starcie z Realem Sociedad Do stycznia jednak jeszcze daleko - na razie FC Barcelona musi skupić się na najbliższych wyzwaniach - już 4 listopada zagra ona z Realem Sociedad i nie może pozwolić sobie na najmniejsze potknięcie. Liderzy Primera Division z Realu Madryt mają już nad "Blaugraną" cztery "oczka" przewagi...