Nieprawdopodobny scenariusz obrał sobotni mecz Barcelony z Villarrealem. Goście wygrywali już 2:0, głównie za sprawą błędów popełnianych masowo przez graczy mistrza Hiszpanii. Niedługo po drugiej bramce podopieczni Xaviego rzucili się do odrabiania strat i udało im się w 68. minucie wyrównać stan rywalizacji. Trzy minuty później Barca prowadziła już po golu samobójczym Erica Bailly'ego. Tym razem nie udało się doprowadzić do końca "remontady". W 84. minucie po świetnej kontrze Goncalo Guedes trafił na 3:3, a sytuacja gospodarzy znów się skomplikowała. Barcelona szarpała, atakowała i straciła kuriozalną bramkę na 3:4. Trudno wytłumaczyć błędy bloku defensywnego, zaczynając od Ronalda Araujo, na Inakim Peni kończąc. Jakby tego było mało w doliczonym czasie gry mistrz Hiszpanii po kolejnej kontrze rywali stracił gola na 3:5, co dopełniło czary goryczy. Piłkarze upadli na murawę, kryjąc twarze w dłoniach, a Villarreal świętował. Xavi ledwo mógł powstrzymać wściekłość. Szkoleniowiec zarzekał się, że na wyniku zaważyła przede wszystkim decyzja o nieprzyznaniu Barcy rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Juventus traci punkty, Milik antybohaterem. Brutalny faul wszystko utrudnił Katastrofalne statystyki Barcelony. Tak źle nie było od 61 lat W ubiegłym sezonie defensywa Barcelony stanowiła absolutny monolit. W kampanii 2023/24 wygląda momentami dramatycznie. Odwzorowuje to statystyka - ostatni raz pięć bramek FC Barcelona straciła u siebie w 1963 roku. Obrazuje to skalę problemu, z którym nie potrafi poradzić sobie sztab szkoleniowy. Wieczysta królową polowania. Tym razem kontraktuje podporę klubu Ekstraklasy Pilne zebranie w Barcelonie. Zdecydowali, co dalej z Xavim Podczas całego ubiegłego sezonu "Azulgrana" straciła łącznie 44 bramki. W obecnej kampanii jest to już 46 trafień, a trzeba mieć na względzie, że jest dopiero styczeń. Zdaniem mediów dni Xaviego są już policzone. W najbliższych dniach mają zapaść decyzje dotyczące przyszłości szkoleniowca. Obejmując ponownie fotel prezesa klubu w 2021 roku Joan Laporta podkreślał, że "porażki będą miały konsekwencje". Wkrótce okaże się, czy nie były to słowa rzucane na wiatr. Media z Katalonii przekazały, że Joan Laporta w trybie pilnym zwołał zebranie zarządu. Jego celem było ustalenie w jakim momencie znajduje się drużyna i podjęcie decyzji względem najbliższej przyszłości. Szybko ustalono, że pozycja Xaviego w Barcelonie jest niezagrożona i trener pozostanie na swoim stanowisku po kompromitującej porażce z Villarreal CF. Mimo deklaracji ze strony zarządu Xavi podczas konferencji prasowej przekazał, że wraz z końcem sezonu odejdzie z Barcelony. Słowa Xaviego zostały odebrane ze sporym zdziwieniem. W ostatnich tygodniach trener brał na siebie krytykę związaną z występami Barcy, a jego kontrakt ważny jest jeszcze do końca czerwca 2025 roku.