Vitora Roque i Roberta Lewandowskiego w tej chwili łączy tylko... kontuzja stawu skokowego. Obaj są wyłączeni z gry. Brazylijczyk pauzuje dłużej, doznał urazu blisko miesiąc temu. Początkowo wydawało się, że konieczna będzie operacja. Ostatecznie zdecydowano się jednak na leczenie zachowawcze. Dzięki temu 18-latek może wrócić do gry jeszcze w tym roku. Nowy hit Barcelony? Lewandowski może oberwać "rykoszetem", co zrobi Xavi? Roque nazywa Lewandowskiego legendą. "Będę obserwował każdy jego krok i każde kopnięcie" "Vitor Roque przeszedł gruntowne badania po skręceniu prawej kostki, którego doznał w meczu z Internacionalem. Badania obrazowe i ocena przeprowadzona przez dział medyczny klubu potwierdziły uszkodzenie więzadeł stawu skokowego. Uraz nie wymaga jednak interwencji chirurgicznej" - to fragment komunikatu Atheltico Paranaense, obecnego pracodawcy piłkarza. Po tym oświadczeniu szefowie Barcelony odetchnęli z ulgą. Wcześniej zapłacili za genialnego nastolatka 40 mln euro. Ustalono, że zawodnik pojawi się w stolicy Katalonii przed startem kolejnego sezonu. Niewykluczone jednak, że do przeprowadzki dojdzie już w styczniu. - Zawsze miałem przekonanie, że to będzie Barcelona. Zawsze miałem wolę, żeby trafić właśnie do tego klubu. To było zawsze moje marzenie, nie wchodziła w grę żadna inna drużyna - twierdzi Vitor Roque w ekskluzywnym wywiadzie udzielonym w rodzinnej Kurytybie dziennikarzom "Mundo Deportivo". Na takie wieści czekali kibice Barcelony. Tylko co z "Lewym"? Trwa wyścig z czasem Wysłannicy hiszpańskiego dziennika zapytali m.in. o Roberta Lewandowskiego. Czy gra z nim w jednym zespole to dodatkowa zachęta do doskonalenia się? - Tak, z pewnością. Już niedługo będę z nim dzielił szatnię. Będę starał się nauczyć od niego jak najwięcej, obserwując każdy jego krok i każde kopnięcie. To legenda - odparł bez zastanowienia Brazylijczyk. W bieżącym sezonie Vitor Roque rozegrał dla Atheltico łącznie 42 spotkania, zdobył 20 goli i zaliczył osiem asyst.