Barcelona musi zmagać się w ostatnim czasie z wieloma problemami w związku z wybuchem tzw. "afery Negreiry". W ubiegłym tygodniu dochodzenie w tej sprawie oficjalnie wszczęła UEFA, która powołała specjalnych Inspektorów ds. Etyki i Dyscypliny, którzy przeprowadzą dochodzenie w sprawie potencjalnego naruszenia ram prawnych organizacji. Co więcej, klub musi również stawić czoła niemałym problemom ekonomicznym, a ewentualne transfery mogą stanowić niezbędne źródło przychodów na poczet ich opanowania, a także wypełnienia wymagań Finansowego Fair Play. W ostatnim czasie media zaczęły spekulować o tym, że z Camp Nou niebawem może się pożegnać Andreas Christensen, który przybył do klubu latem ubiegłego roku z londyńskiej Chelsea. Duńczyk w barwach "Dumny Katalonii" wystąpił do tej pory 25 razy we wszystkich rozgrywkach, aż 21 zbierając świetne recenzje. Christensen nie zamierza opuszczać Barcelony Jak podkreśla hiszpański serwis "Relevo", mimo że sprzedaż stopera - biorąc pod uwagę fakt, że trafił do klubu za darmo - mogłaby być dla Barcelony kusząca w kontekście wypełnienia wymagań Finansowego Fair Play, to w związku z jego dobrą postawą nikt nie zamierza brać pod uwagę pożegnania z nim. Serwis dodaje również, że otoczenie zawodnika zaprzeczyło jakimkolwiek przenosinom, gdyż Christensen doskonale czuje się w klubie, gdzie jest uważany za jednego z najważniejszych piłkarzy, mającego doskonały kontakt z liderami zespołu. Barcelona, która przewodzi w tabeli hiszpańskiej La Liga kolejne spotkanie rozegra już w najbliższą sobotę o godzinie 21.00, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Elche.