Mecz na Coliseum Alfonso Pérez nie stał na zbyt wysokim poziomie i ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem. Z niego oczywiście dużo bardziej cieszą się gospodarze, których zdobyty punkt przybliża do zapewnienia sobie utrzymania w La Liga. Getafe mogło przy większym szczęściu nawet wygrać to spotkanie, gdyby w świetnej sytuacji lepiej przycelował napastnik tego zespołu, Borja Mayoral. La Liga. Szalone zachowanie kibiców w trakcie meczu Getafe - FC Barcelona Dość powiedzieć, że jednym z najciekawszych momentów całego meczu było starcie z końcówki pierwszej połowy, kiedy Robert Lewandowski spiął się z Damianem Suarezem, a kamery ujęły moment, w którym Polak rzuca w kierunku rywala kilka mało parlamentarnych słów. Co jednak zrozumiałe, kibice licznie wypełnili stadion, by móc obejrzeć mecz swoich zawodników z liderem La Liga zmierzającym po zapewnienie sobie mistrzostwa Hiszpanii. Nie każdy jednak potrzebował do tego ważnego biletu. CZYTAJ TAKŻE: Deblowy partner Hurkacza przeżył chwile grozy. Całkiem jak Lewandowski Sporym sprytem, choć pewnie sporo osób nazwałoby to niepotrzebną brawurą, wykazało się trzech młodych kibiców. Otóż postanowili wykorzystać obecność palm wokół stadionu Getafe i wspięli się na jedną z nich, by z jej szczytu śledzić spotkanie. Oczywiście nie umknęło to uwadze realizatora, który szybko znalazł fanów zasiadających na "loży" przygotowanej przez matkę naturę. W trakcie krótkiego zbliżenia na pomysłowych kibiców widać było, że nagrywają oni swój wyczyn telefonami, więc najprawdopodobniej niedługo będzie można zobaczyć jak to wyglądało także z ich perspektywy. Ciekawe jednak czy oni sami uznali po fakcie, że ryzyko utraty zdrowia było warte, by śledzić tak wątpliwej jakości widowisko. Hiszpańskie media bronią Lewandowskiego To nie był łatwy mecz dla Roberta Lewandowskiego, który musiał radzić sobie z bardzo ostrym traktowaniem ze strony rywali, na co zwróciły także uwagę hiszpańskie media. Zajmujący się Barceloną dziennikarze narzekali, że musiał grać z dala od bramki rywali, a także docenili to, że ciężko pracował na rzecz swojej drużyny. Co ważne, po kapitanie reprezentacji Polski nie widać było już dyskomfortu związanego z urazem pleców, z którym zmagał się przed tygodniem w trakcie meczu z Gironą. Remis Barcelony oznacza, że Real Madryt po sobotnim zwycięstwie nad Cadizem odrobił do niej dwa punkty. Jego strata wciąz jednak jest bardzo duża, bo mimo bardzo przeciętnej dyspozycji "Dumy Katalonii" w ostatnich tygodniach, to piłkarze Xaviego dalej mają nad "Królewskimi" 11 punktów przewagi.