"Królewscy" wciąż zajmują drugie miejsce w tabeli, ale jeśli w niedzielę Valencia pokona Betis, będą mieli aż 4 punkty straty do lidera. Czyżby "Galaktyczni" mieli zakończyć sezon bez żadnego tytułu? Do końca sezonu w Hiszpanii pozostały już tylko 3 kolejki. - Będzie bardzo ciężko, ale liga się jeszcze nie skończyła. Wciąż mamy nadzieję i powinniśmy myśleć pozytywnie - powiedział po sobotniej porażce na "Riazor" trener Realu Carlos Queiroz. Gole dla Deportivo zdobyli Diego Tristan i Joan Capdevila. Pierwsza bramka padła po zabójczym kontrataku i strzale Sergio Gonzaleza, którego strzał odbił Iker Casillas, ale przy dobitce Tristana był bezradny. W 34. minucie na boisku doszło do niemiłego incydentu. David Beckham został kopnięty przez Lionela Scaloniego, czego nie zauważył sędzia. Ci dwaj piłkarze starli się ze sobą również w pierwszym meczu na Santiago Bernabeu. Minutę później Beckham odpowiedział faulem na Capdevili za co otrzymał żółtą kartkę. W 39. minucie Real był bliski wyrównania, ale strzał Ronaldo trafił zaledwie w poprzeczkę. Minutę później Zinedine Zidane sfaulował Djalminhę i zobaczył czerwoną kartkę (druga żółta) i zakończył udział w meczu już w pierwszej połowie. W 68. minucie Deportivo postawiło kropkę na i, podwyższając prowadzenie po strzale Capdevili. W niedzielę zostaną rozegrane kolejne mecze 35. kolejki Primera Division. Zapraszamy na relację NA ŻYWO do serwisu nazywo.interia.pl