Druga minuta doliczonego czasu drugiej połowy słynnego "El Clasico" - jednej z najważniejszych rywalizacji w świecie futbolu. Robert Lewandowski przyjmuje piłkę, a po chwili sprytnie odgrywa ją piętą do Alejandro Balde. Ten podprowadza futbolówkę w pobliże bramki rywali i doskonałym podaniem obsługuje Francka Kessiego. Były gracz Milanu nie może nie skorzystać z tej okazji - trafia, wyprowadza "Barcę" na 2-1 i być może w ten sposób zapewnia jej mistrzostwo Hiszpanii. A po chwili... salutuje - tak wygląda bowiem jego charakterystyczna celebracja. Co się za nią kryje? Franck Kessie zasalutował na Camp Nou. Ten gest przypomina mu o ojcu By odpowiedzieć sobie na to pytanie, trzeba się cofnąć do pierwszej połowy marca, kiedy to Kessie udzielił wywiadu dla "Mundo Deportivo". Zagadnięty o swoją "cieszynkę" wyjaśnił, że nie ma w niej przypadku i ma ona dla niego bardzo osobisty wymiar. "To hołd dla mojego ojca. Robię to, bo był w wojsku, a później zginął na wojnie i dlatego mu salutuję" - wyjaśnił Iworyjczyk, który stracił rodzica gdy miał zaledwie 11 lat. Konflikt, o którym wspomina to pierwsza wojna domowa w Wybrzeżu Kości Słoniowej. "Gdy do naszego domu przychodził ktoś starszy od ojca, ten salutował mu na znak szacunku. Ten obraz utkwił mi w głowie" - podkreślił zawodnik. Jego słowa przypomniał po "El Clasico" dziennik "As", który zwrócił uwagę, że 19 marca jest w Hiszpanii obchodzony jako Dzień Ojca. W ostatnią niedzielę okazja dla Kessiego do wykonania celebracji była więc podwójnie szczególna. FC Barcelona szykuje się na Elche... i kolejne "El Clasico" Niedługo FC Barcelona po raz kolejny zagra z Realem Madryt - obie ekipy zmierzą się 5 kwietnia w rewanżowym starciu półfinału Copa del Rey. Wcześniej jednak "Duma Katalonii" zmierzy się w lidze z Elche. Nie będzie to w teorii wymagające starcie, bo "Los Franjiverdes" prezentują w tym sezonie kiepską formę i są ostatni w tabeli. Być może nadarzy się więc nowa sposobność, by Kessie znów mógł wykonać swój salut...