Wypowiedź Fjørtofta wychwyciły i zacytowały media w Katalonii. Barceloński "Sport" nazwał go rzecznikiem prasowym Haalanda - gwiazdy opuszczającej Bundesligę i Borussię Dortmund. Do tekstu załączono wideo z wypowiedzią prezesa Bayernu Monachium Olivera Kahna, który mówi, że Lewandowski to fenomen i bawarski klub zrobi wszystko, żeby go u siebie zatrzymać. Lewandowski w Barcelonie. W co gra Pini Zahavi? Do transferu na Camp Nou tego lata zgoda Kahna jest konieczna, bo kontrakt Bayernu z Polakiem wygasa w czerwcu 2023 roku. Mimo wszystko w Barcelonie utrzymują, że Lewandowski bardzo chce się przenieść na Camp Nou. "W Bayernie zdobył wszystko i jest otwarty na nowe wyzwania" - tłumaczy "Sport" powołując się na rozmowy między szefami Barcy, a agentem Polaka Pinim Zahavim. Nikt nie ma jednak stuprocentowej pewności, czy Zahavi faktycznie widzi szansę uzyskania zgody Bayernu na transfer na Camp Nou, czy gra o to, by jego klient dostał podwyżkę i jak najlepsze warunki w nowej umowie z Bawarczykami. Barcelona za biedna na Haalanda Lewandowski się w sprawie transferu nie wypowiada. Media w Katalonii co do jednego są zgodne: trener Barcelony Xavi Hernandez bardzo chce, żeby Polak był gwiazdą jego drużyny w nowym sezonie. Klub czeka rewolucja w kadrze tego lata. Xavi może się pozbyć nawet kilkunastu piłkarzy. W ten sposób zadłużona Barcelona ma zdobyć środki na zatrudnienie napastnika światowej klasy. Czy to będzie Lewandowski? Barcelona rywalizuje o niego z Bayernem, który jest w znacznie lepszej sytuacji finansowej. W dodatku to Bawarczycy mają ważny kontrakt z Polakiem. Barca starała się też o Haalanda, ale Manchester City wygrał tę rywalizację. Xavi przyznał otwarcie, że sytuacja finansowa klubu z Camp Nou jest zbyt trudna, by bić się o piłkarzy tak drogich jak Norweg. ZOBACZ TEŻ: Niemcy ujawniają, że Bayern chciał zatrudnić Haalanda Barcelona wyznaczyła "próg bólu" - tyle może dać za Lewandowskiego Michniewicz komentuje zamieszanie wokół Lewandowskiego