30 czerwca kończy się kontrakt Leo Messiego z Paris Saint-Germain. Umowa nie zostanie przedłużona. W czwartek trener paryżan Christophe Galtier poinformował o odejściu gracza, który spędził w klubie dwa sezony, wystąpił w 56 meczach i zdobył łącznie 22 bramki. Dla Hiszpanów były to świetne wiadomości. W kuluarach mówiło się, że gwiazdor futbolu znów będzie reprezentował barwy "Dumy Katalonii". O ewentualny powrót gracza zapytano nawet Roberta Lewandowskiego. Mówiło się, że kapitan reprezentacji Polski w niedalekiej przyszłości będzie mógł dzielić wspólną szatnię z Argentyńczykiem. Sam liczył, że władzom "Blaugrany" uda się sprowadzić 35-latka. "Dla mnie Messi zawsze będzie częścią Barcelony. Jeśli wróci, to będzie to coś niesamowitego, nie tylko dla kibiców, ale również pozostałych zawodników. Wszyscy wiedzą, że miejsce Messiego jest tutaj, w Barcelonie. Nie wiem, co się stanie, ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy mogli razem grać" - zaznaczył "Lewy". Pojawiające się spekulacje w mediach podsycił również trener Blaugrany, Xavi. "Nie mogę się tego doczekać i byłbym szczęśliwy, gdyby do nas wrócił. Mógłby nam pomóc na wiele sposobów" - powiedział szkoleniowiec. Nastroje postanowił nieco ostudzić prezydent klubu, Joan Laporta, sugerując, że sytuacja związana z gwiazdorem piłki nożnej jest na razie dość delikatna. Jego słowa dają do myślenia kibicom "Dumy Katalonii". Rewolucja nabiera tempa, PSG rusza na łowy. Doskonałe wieści dla... Kiwiora Leo Messi nie wróci do Barcelony? Wymowne słowa prezesa klubu. "To trudne, zobaczymy" Kluczowe w kwestii przyszłości piłkarza są pieniądze. A z tym władze "Blaugrany" mają problem. Jak poinformował "Mundo Deportivo", klub otrzymał polecenie zmniejszenia kosztów wynagrodzeń aż o 200 milionów euro. Hiszpańscy włodarze muszą latem sprzedać jednego ze swoich kluczowych graczy, zmniejszyć płace zawodników i znaleźć kolejnych sponsorów. Na pensję Argentyńczyka potrzeba ok. 10 mln euro. Takie rozwiązanie odpowiada z kolei Saudyjczykom, którzy ściągnęli już do siebie Cristiano Ronaldo. Messim zainteresowany jest Al-Hilal, który zaoferował mu kosmiczny kontrakt w wysokości 1.2 miliarda euro. Barcelona powoli traci nadzieje, że zawodnik zdecyduje się zarabiać mniej w Hiszpanii. O gwiazdę futbolu zapytano również Laportę, który nie ukrywa już, że sytuacja nie napawa optymizmem. "Trudno mówić, zobaczymy" - rzucił krótko prezydent "Blaugrany". Dodał również, że klub starał się wszelkimi sposobami, aby móc liczyć na gracza w następnym sezonie. Oficjalnie: Wielki as odchodzi z Realu Madryt. Wiadomo, co dalej