Piłkarze Realu Madryt schodzili do szatni na przerwę przy skromnym prowadzeniu 1:0. Gola strzelił Vinicus Junior posyłając piłkę do siatki kopnięciem sprzed pola karnego. Bramkarz Osasuny Sergio Herrera musiał uważać, by ktoś nie przeciął zagrania Brazylijczyka i ostatecznie skapitulował. "Królewscy" wyszli na drugą połowę nieco zaspani. Wykorzystali to goście. Do wyrównania doprowadził Kike Garcia, lobując Andrija Łunina po uderzeniu głową. Ukraiński bramkarz musiał zastąpić między słupkami Thibaut Courtois, który zmaga się z kontuzją. Real Madryt - Osasuna. Karim Benzema mógł zostać bohaterem, a zmarnował rzut karny Kilkanaście minut przed końcem meczu Karim Benzema upadł w polu karnym Osasuny przy próbie opanowania trudnej piłki. Mimo protestów Francuza sędzia nie przerwał gry, lecz po chwili podbiegł do monitora. Po analizie arbiter nie tylko odgwizdał rzut karny, ale i wyrzucił z boiska faulującego 34-latka Davida Garcię. Do rzutu karnego podszedł Karim Benzema który... huknął w poprzeczkę! W tym kontekście warto przypomnieć, że w minionym sezonie as Realu Madryt zmarnował dwa rzuty karne w jednym meczu z Osasuną. Wówczas obie "jedenastki" obronił Sergio Herrera. Tym razem Karim Benzema mógł się szybko zrehabilitować i nawet wpakował piłkę do siatki, ale wcześniej został złapany na spalonym. Choć Real potrafi notować piorunujące końcówki meczów, a Osasuna grała w osłabieniu, tym razem podopieczni trenera Carlo Ancelottiego nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Oznacza to, że po siedmiu kolejkach "Królewscy", podobnie jak FC Barcelona, mają na koncie 19 punktów. Zobacz także: Kolejny gol Arkadiusza Milika! Juventus wraca na dobre tory?