Na awans do ćwierćfinału Champions League ekipa z Katalonii czekała cztery lata. Cel udało się osiągnąć we wtorkowy wieczór po wygranej 3-1 z Napoli. W pierwszym meczu padł remis 1-1. Czasu na świętowanie nie było jednak wiele. Już w niedzielę Barcelona rozegra wyjazdowe spotkanie z Atletico Madryt w La Liga. Teren wyjątkowo trudny, rywal z najwyższej półki. Lewandowski z bramką, a tu takie słowa o Polaku. Ten fakt nie mógł umknąć Barcelona w kadrowej rozsypce. Kontuzje, kartki i... gorliwa prośba do federacji Tymczasem kilku kluczowych graczy mistrzów Hiszpanii nadal zmaga się z kontuzjami. Do pełni sił wracają Gavi, Pedri, Frenkie de Jong, Alejandro Balde i Marcos Alonso. W dodatku pięciu kolejnych zawodników zagrożonych jest kartkową absencją, wśród nich Robert Lewandowski. W tej sytuacji, na wniosek sztabu szkoleniowego, władze "Dumy Katalonii" zdecydowały się wysłać do krajowej federacji gorący apel. Znajduje się w nim prośba, by na najbliższe mecze drużyny narodowej nie powoływać Ferrana Torresa. To jeden z ulubieńców selekcjonera Luisa de la Fuente. Afera w Barcelonie, w tle transfer Lewandowskiego. Klub reaguje na zarzuty 24-letni snajper 31 stycznia nabawił się urazu mięśniowego. Dopiero w piątek, w dniu ogłoszenia powołań do reprezentacji, zaliczy w klubie pierwszy trening grupowy. Wcześniej ćwiczył indywidualnie. Mimo to przewidywany jest do gry - nie więcej niż kilkanaście minut - w starciu z Atletico. W bieżącym sezonie Ferran Torres rozegrał dla "Blaugrany" w sumie 32 spotkania, zdobył 11 bramek i zaliczył cztery asysty.