Jules Kounde, czyli (na razie) zamrożone 50 mln euro Barcelona jest jedynym na świecie klubem, który najpierw znajduje niebagatelne 50 mln euro na zakup obrońcy Julesa Kounde, a później, z powodu kłopotów finansowych, nie jest w stanie go zarejestrować. Na kpinę zakrawa fakt, że tak drogi transfer musiał opuścić pierwsze dwa mecze w La Liga. Zatem wielkie pieniądze, jakie klub na niego wydał, na razie zostały zamrożone i się w żaden sposób nie zwracają. Problemy z rejestracją Kounde. O co chodzi? Frenkie de Jong - kibic Barcelony nie chce zmieniać klubu Dlatego prezydent Joan Laporta i jego ludzie na siłę próbują sprzedać kilku zawodników. Na liście znaleźli się zawodnicy nie tylko teoretycznie mniej przydatni, jak Aubameyang, ale także ważni dla gry zespołu Xaviego, jak Frenkie de Jong. Holender wystąpił chociażby - i to od pierwszych minut - w wygranej 4-1 nad Realem Sociedad, choć nie grał na swojej pozycji, tylko był bardziej cofnięty. Gwiazdor opuści Barcelonę? Transfer coraz bliżej Manchester United kusi Frenkiego wielkimi zarobkami, a samej Barcy oferuje za niego 85 mln euro. Sęk w tym, że de Jong nigdzie się nie wybiera. Podobnie jak Robert Lewandowski, wymarzył sobie grę w Barcelonie i pragnie w niej zostać. "Czerwone Diabły" podejmą jeszcze ostatnią próbę skuszenia go. Dziwnym trafem, podczas tej przepychanki transferowej, Frenkie został gwizdami i buczeniem zaatakowany przez "kibiców" Barcelony, zmierzając na trening. Memphis Depay. Juventus woli jednak Milika! Nie pali się do odejścia także rodak de Jonga - Memphis Depay, którego wizja gry w pierwszym składzie rozmyła się zupełnie niczym obraz pewnej platformy, która od niedawna transmituje ligę angielską, po przyjściu "Lewego". Płacić za Depaya chciał Juventus. Krążyła kwota nawet w wysokości 10 mln euro, ale ostatecznie "Stara Dama" zdecydowała się na finalizację wypożyczenia z Marsylii ... Arkadiusza Milika, za którą to transakcję ma wyłożyć tylko dwa miliony eurowaluty. W tej sytuacji Barcelona przeniosła negocjacje na rynek angielski i zainteresowała piłkarzem Manchester United, a ten jest w stanie wyłożyć 10 mln euro za Memphisa, który również ... nie pali się do odejścia. Umtiti i Braithwaite już niepotrzebni Na stopera Samuela Umtitiego Barca wyłożyła 25 mln euro sześć lat temu. Dziś się go chce pozbyć choćby po to, by skreślić jedną komórkę, z niemałą kwotą rocznie, na liście płac. Jeszcze dziś (środa) Francuz ma wyruszyć do Włoch na testy medyczne, przed wypożyczeniem do Lecce. Kolejny na liście wielkiego wietrzenia szatni Barcelony jest Martin Braithwaite. Trudno do dziś zrozumieć, w jakim celu Barca wydała na niego dwa lata temu 18 mln euro. Dziś nikt jej nie zapłaci nawet trzeciej części tego. Chętna na wypożyczenie duńskiego napastnika jest Mallorca. Problem w tym, że Martin chce dorobić do emerytury. Zażądał jeszcze wyższych zarobków od tych, jakie ma na Camp Nou, gdzie inkasuje sześć milionów euro rocznie. Pewne jest jedno: Laporta, dyrektor sportowy Barcy Mateu Alemany mają teraz jeszcze bardziej gorące dni niż wtedy, gdy finalizowali transakcje Roberta Lewandowskiego, Raphinhi i Julesa Kounde. "Lewy" skradł show! Hiszpanie wieszczą wielkie starcie! "Więcej niż mecz"