Joan Laporta w kasku ochronnym przed telewizyjnymi kamerami? Taki obrazek hiszpańscy widzowie mogli obejrzeć w czwartkowe popołudnie. Sternik Barcelony wizytował Camp Nou, by ocenić przebieg prac modernizacyjnych. Obecni na miejscu dziennikarze nie mogli nie wykorzystać okazji, by zapytać również o kwestie sportowe. Rozmowa szybko zeszła na temat najbliższej przyszłości trenera Xaviego Hernandeza. Co za wieści transferowe. Arabowie już działają, w tle Robert Lewandowski Xavi może spać spokojnie. Laporta deklaruje pełne zaufanie kierownictwa klubu - Mamy dobrą sytuację w Lidze Mistrzów i w La Liga. Chcę to bardzo jasno powiedzieć. Stoimy całkowicie po stronie naszego trenera i jesteśmy dumni, że to Xavi prowadzi drużynę. Jest profesjonalną i wartościową postacią jako człowiek - oznajmił Laporta. - W tej chwili bardzo ważne jest, abyśmy byli zjednoczeni. Mamy okres, w którym problemem są kontuzje. Niedługo wszyscy piłkarze będą jednak do dyspozycji sztabu szkoleniowego - dodał. W ubiegłym tygodniu Xavi zaskoczył wszystkich, zwołując nadzwyczajne spotkanie piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego. Zamknął szatnię na 45 minut i zabronił wstępu osobom niepożądanym. W środku toczyła się gorąca dyskusja. Lewandowski przed golem poprosił kolegów o jedno. Ujawniono zaskakujące fakty Wnioski z debaty były pozytywne i dobrze rokujące na najbliższą przyszłość. Wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się, że sytuacja - definiowana jako kryzys - jest odwracalna i to w trybie natychmiastowym. Pierwszy efekt? Wygrana 2-1 z Deportivo Alaves po dwóch golach Roberta Lewandowskiego. - Ważne, jak się to wszystko skończy. Pracujemy nad tym, byśmy byli silni w ostatniej fazie wyścigu - rzucił na koniec Laporta, co zostało odczytane jako zapowiedź wzmocnień kadrowych planowanych na zimowe okienko transferowe.