Rewolucja transferowa, jaką latem zeszłego roku przeszła FC Barcelona, najwyraźniej zrobiła wrażenie w świecie futbolu. Pozyskano wówczas m.in. Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium, ale zmian kadrowych w drużynie Barcy było wtedy znacznie więcej. Fakt, że działano wówczas pod presją czasu i ograniczeń finansowych, a jednocześnie uzyskano pożądany efekt sportowy, sprawił, że wiele klubów zaczęło uważniej przyglądać się transferowym specom Barcelony. Już wcześniej informowaliśmy, że na propozycje angażu w innych klubach może liczyć dyrektor "Dumy Katalonii", Mateu Alemany. Zgłaszała się po niego m.in. Aston Villa. On sam jednak deklaruje chęć dalszej pracy u boku Joana Laporty - nad trudną misją, jaką będzie przeprowadzenie kolejnych transferów latem tego roku. FC Barcelona. Zaufany człowiek Mateu Alemany'ego przejdzie do konkurencji? To nie znaczy, że gabinety Barcy nie zostaną personalnie osłabione. Hiszpańskie media - w tym "As" i "Diario Sport" - donoszą, że lokalny rywal FC Barcelony, czyli Espanyol zagiął parol na prawą rękę Mateu Alemany’ego - Davida Fernandeza. Fachowiec ten już w przeszłości pracował dla Espanyolu, a potem przeniósł się do Realu Madryt, gdzie był ponoć postacią kluczową m.in. dla przeprowadzenia transferu młodego talentu Alvaro Rodrigueza. Jak twierdzą hiszpańskie media, jest to zaufany człowiek dyrektora Alemany’ego. Trafił do Barcy w zeszłym roku. Czy teraz kataloński klub straci go na rzecz odwiecznego rywala? To na pewno nie ułatwiłoby Blaugranie misji w kolejnym okienku transferowym. Czytaj także: Uderza w pomysł powrotu Messiego do Barcy. "Nie wierzę w to"