Wciąż bez Lionela Messiego i Luisa Suareza przystępowała "Duma Katalonii" do starcia z Osasuną. Także z powodu kontuzji pauzować musiał dziś Ousmane Dembele, przez co Antoine Griezmann atakujące trio musiał stworzyć z Rafinhą i Perezem Sayolem. Pierwsza połowa w wykonaniu Barcy była nadzwyczaj kiepska. Piłkarze Ernesto Valverde nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę rywala, a na dodatek już od 7. minuty przegrywali. Piękną bramkę potężnym strzałem z woleja zdobył Roberto Torres. Trener Barcy w przerwie meczu postanowił zagrać va banque, wpuszczając na boisko 16-letniego Ansu Fatiego, który przed tygodniem został jednym z najmłodszych piłkarzy, którzy kiedykolwiek zagrali dla dorosłej drużyny Barcelony. Okazało się, że Valverde miał trenerskiego nosa. Już sześć minut po wejściu rewelacyjny 16-latek wykorzystał dośrodkowanie w pole karne i strzałem głową zdobył bramkę na 1-1! Tym samym Fati został trzecim najmłodszym strzelcem gola w historii ligi hiszpańskiej i najmłodszym strzelcem w historii Barcelony. Dokonał tego w wieku 16 lat i 304 dni. Chwilę później na boisku pojawił się Arthur, zmieniając Rafinhę. Ta decyzja również szybko przyniosła skutek. Brazylijczyk zwiódł rywala na linii pola karnego i precyzyjnym strzałem wyprowadził Barcę na prowadzenie! 10 minut przed końcem znów jednak ze szczęścia szaleli gospodarze. Gerard Pique zagrał piłkę ręką w polu karnym, a "jedenastkę" na bramkę pewnym strzałem zamienił Torres! CA Osasuna - FC Barcelona 2-2 (1-0) Bramki: 1-0 Torres (7.), 1-1 Fati (51.), 2-1 Arthur (64.), 2-2 Torres (81. - z rzutu karnego).