Partner merytoryczny: Eleven Sports

Była gwiazda Barcelony w żałobie. 18-latek zginął w tragicznych okolicznościach

Gary Lineker to prawdziwa legenda futbolu. W ostatnim czasie w jego rodzinie doszło do tragedii. Lineker stracił siostrzeńca. Zmarły miał jedynie 18-lat i zginął w tragicznym wypadku w swojej pracy. Choć od śmierci młodzieńca minął już miesiąc, o jego śmierci wciąż jest głośno. Zorganizowano nawet specjalną zbiórkę.

Gary Lineker
Gary Lineker/NIKLAS HALLE'N / AFP/AFP

6 września 18-letni Jonty Parkinson nie wrócił z pracy. Młody arborysta (zajmował się doglądaniem drzew od nasadzenia, jak i również ich wycinką) został przygnieciony przez drzewo, przy którym pracował i doznał śmiertelnych obrażeń brzucha. Do zdarzenia doszło w Eaton Hastings w hrabstwie Oxfordshire. 

Gary Lineker w żałobie. Nie żyje jego siostrzeniec

Trudno pozbierać się po tak tragicznym wydarzeniu jak śmierć młodego człowieka. Synowie Gary'ego Linekera oddali hołd zmarłemu. "Zabrany od nas zbyt wcześnie. Lataj wysoko, kuzynie, będzie nam Ciebie brakowało" - pisał o nim George Lineker. W podobnym tonie w mediach społecznościowych wypowiedziało się drugie z dzieci legendy futbolu, Tobias: "Zabrany od nas zbyt wcześnie, spoczywaj w pokoju, mały kuzynie".

FC Barcelona - Real Valladolid 7-0. SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Matką Jonty'ego była Ali Cockayne, siostra pierwszej żony Gary'ego Linekera. Michelle Cockayne, bo niej mowa, jest matką czworga dzieci byłego piłkarza. Para rozwiodła się w 2006 roku. Po latach sam Lineker twierdził, że oba jego małżeństwa były wspaniałym czasem. 

Zbiórka po śmierci siostrzeńca Linekera

Po śmierci Jonty'ego uruchomiono zbiórkę na portalu GoFundMe. Przede wszystkim miały one odciążyć rodzinę z kosztów pogrzebowych oraz sprawić, że zmarły zostanie odpowiednio upamiętniony. Przed pogrzebem udało się zebrać 32 tys. funtów.

Ostatnie pożegnanie Jonty'ego odbyło się 27 września. Wiadomo już, że niebawem sprawą śmierci siostrzeńca Gary'ego Linekera zajmie się policja. Dochodzenie skupić się na przyczynach wypadku. 

Gary Lineker/AFP
Gary Lineker/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem