Aż pięciokrotnie rzutami karnymi w sześciu pierwszych kolejkach La Liga zostali nagrodzeni zawodnicy Realu Madryt. Czegoś takiego nie odnotowano od roku 1951. Podczas gdy większość "jedenastek" im się zwyczajnie należała, a niektórych przypadkach eksperci, komentatorzy i kibice mieli potężne wątpliwości. Momentalnie doprowadziło to do powstania wielu teorii spiskowych o sędziach "pomagających" Realowi. W środę "Królewscy" dopisali do swojego konta kolejne zwycięstwo, tym razem nad Deportivo Alaves, choć musieli do samego końca drżeć o końcowy wynik. Przyjezdni od stanu 0:3 doprowadzili do 2:3 i mieli ogromną chęć urwać gospodarzom punkt. A to udało się już w tym sezonie ekipom RCD Mallorca, czy Las Palmas. I niewykluczone, że udałoby im się, gdyby arbiter Alejandro Munir Ruiz sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków. A tak przynajmniej twierdzą kibice w Hiszpanii. Sensacyjne doniesienia z Hiszpanii. Media: już wręczyli Złotą Piłkę Endrick "oszczędzony" przez arbitra. W mediach wybuchła burza W 83. minucie jeszcze przy stanie 3:0 Endrickowi wyraźnie puścił nerwy i zdecydował się w brutalny sposób potraktować swojego rywala. Brazylijczyk kopnął Santiago Mourino prosto w krocze, ale sędzia "wycenił to" jedynie na żółtą kartkę. Zaskoczeni komentatorzy liczyli na to, że do gry wkroczy VAR. Tak się jednak nie stało. Urugwajczyk tego dnia kończył mecz wyjątkowo mocno poturbowany. Znamiona bandyckiego nosił także atak Viniciusa w jego stronę, jednak w tej sytuacji skrzydłowy nie został nawet napomniany kartonikiem. Komentatorzy i kibice mówią jednym głosem. Padają zarzuty o faworyzowanie Obie sytuacje mocno zbulwersowały kibiców, zwłaszcza w Hiszpanii. "Czerwona kartka" - ocenił wprost zajście z Endrickiem Marcin Gaza. "Kopnął go w krocze, a ten dał żółtą i zadowolony" - napisał z kolei Sebastian Chabiniak. Barcelona w potrzebie, głośny apel do żony Wojciecha Szczęsnego. "Proszę się zastanowić" Wydaje się, że w pewnym momencie dojdzie do takiej eskalacji emocji związanych z licznymi błędami sędziowskimi, że komisja La Ligi zacznie uważniej przyglądać się postawie arbitrów, zwłaszcza w spotkaniach Realu Madryt. Nie oznacza to jednak, że ci nie notują wpadek także w innych meczach, jak choćby w rywalizacji Barcelony z Athletikiem. Wówczas drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką powinien był zostać napomniany Pau Cubarsi. Sędzia "oszczędził" jednak stopera "Blaugrany".