Szokującą dla wielu kibiców informację podała katalońska stacja radiowa RAC1. Wedle jej informacji Marco Asensio podpisał już nieformalne porozumienie z Barceloną. Oficjalnie nie mógł tego zrobić, ponieważ jego kontrakt z Realem Madryt zachowuje ważność do końca trwającego sezonu. Transfery dokonywane między dwoma gigantami hiszpańskiego futbolu to zawsze wydarzenie automatycznie osiągające rangę sensacji. Po raz ostatni doszło do tego w 2007 roku. Wówczas z Camp Nou na Santiago Bernabeu powędrował argentyński snajper Javier Saviola. Najgłośniejszy transfer na linii Barcelona - Madryt lub Madryt - Barcelona to z pewnością przeprowadzka Luisa Figo. W 2000 roku Portugalczyk po pięciu latach niespodziewanie pożegnał "Dumę Katalonii" i przeniósł się do stolicy. Kiedy w nowych barwach rozgrywał pierwszy ligowy mecz na obiekcie "Blaugrany", publiczność gwizdała na niego przez całe spotkanie. Powitały go plakaty z hasłami "Judasz" i "Pesetero" (kurtyzana). A kiedy wykonywał rzut rożny, został obrzucony monetami, plastikowymi butelkami, zgniłymi owocami i... łbem świni. Marco Asensio w Barcelonie? Laporta upiera się na ten transfer Czy na podobne ryzyko zdecyduje się w najbliższym czasie Marco Asensio? "Mundo Deportivo" twierdzi, że część działaczy Barcelony jest stanowczo przeciwna temu transferowi. Gorącym zwolennikiem pozyskania 26-latka pozostaje jednak prezydent Joan Laporta. Boss klubu prywatnie pozostaje dobrym kompanem Jorge Mendesa, który jest obecnie agentem zawodnika. Zdaniem RAC1 ten fakt przesądzi o rychłym przeprowadzeniu transakcji. W bieżącym sezonie Asensio zaliczył w barwach "Los Blancos" tylko 13 występów. Zdobył w nich dwie bramki. Częściej gra w Champions League. W La Liga rozegrał ledwie 88 minut. Trwa wyścig po mistrzostwo Hiszpanii! Zobacz aktualną tabelę La Liga ZOBACZ TAKŻE: