Frenkie de Jong broni barw Barcelony od trzech lat. Jego obecny kontrakt zachowuje ważność do połowy 2026 roku, więc teoretycznie piłkarz nie powinien martwić się o najbliższą przyszłość. Sęk w tym, że na wypełnieniu umowy zależy tylko jednej stronie. Klub z Camp Nou najchętniej pozbyłby się reprezentanta Holandii w tym okienku transferowym. Zdążył już nawet uzgodnić detale transakcji z Manchesterem United. Zawodnik nie zamierza jednak nigdzie się ruszać. Istotą problemu są zarobki de Jonga. Kontrakt, podpisany jeszcze przez poprzednie władze "Blaugrany", gwarantuje piłkarzowi znaczną podwyżkę. Od sezonu 2022/23 jego roczne apanaże mają sięgać 30 mln euro. Dla Barcelony to dotkliwe obciążenie finansowe. Mimo gigantycznych ambicji sportowych klub musi liczyć się z każdym wydanym centem. Tymczasem tego lata na jego listę płac trafiło już czterech nowych graczy - Franck Kessie, Andreas Christensen, Raphinha i Robert Lewandowski. De Jong usłyszał propozycję "nie do odrzucenia" W minionym tygodniu doszło do szczerej rozmowy między trenerem Xavim Hernandezem a de Jongiem. Holender usłyszał ultimatum - albo zgodzi się na obniżkę pensji blisko o połowę, albo musi odejść mimo ważnego kontraktu. Otrzymał też zapewnienie, że jeśli przystanie na "propozycję" i zostanie, będzie mógł liczyć na regularną grę. Czy takie postawienie sprawy wyczerpuje znamiona szantażu? Zdaniem Gary'ego Nevilla, wieloletniego reprezentanta Anglii, to skandaliczna praktyka, której w żaden sposób nie należy akceptować. Neville wezwał 25-letniego piłkarza do zdecydowanych działań. "De Jong powinien rozważyć postępowanie prawne przeciwko Barcelonie, a wszyscy gracze powinni stanąć za nim murem! Klub wydaje fortunę na nowych graczy i nie chce płacić tym, którzy mają ważny kontrakt. To nieetyczne postępowanie, stanowiące rażące naruszenie zasad" - czytamy na Twitterze byłego piłkarza. Pytania o to, jak zachowałby się Lewandowski, gdyby większość drużyny rzeczywiście chciała stanąć po stronie de Jonga, na tym etapie nie trzeba jeszcze stawiać. Sprawa ma jednak charakter rozwojowy. Sporem może się niebawem zająć - jak sugeruje w swoim poście Neville - Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych (FIFPro). ZOBACZ TAKŻE: