Girona to sensacja obecnego sezonu La Liga. Drużyna z Katalonii w 13 kolejkach przegrała tylko jedno spotkanie - z Realem Madryt - i w poniedziałkowym meczu z Athletikiem Bilbao walczyła o to, by odskoczyć w tabeli FC Barcelona, a przy tym wyprzedzić Real Madryt, odzyskując fotel lidera tabeli. Potrzebowała jednak do tego zwycięstwa. Prowadzenie mógł jej zapewnić w 28. minucie Yangel Herrera, który trafił już nawet do siatki po dośrodkowaniu Savio, lecz ten został wcześniej przyłapany na spalonym, dlatego sędzia ostatecznie nie uznał bramki. Mimo to Girona mogła być szczęśliwa, schodząc do szatni na przerwę przy bezbramkowym remisie, bowiem Athletic Bilbao był dobrze dysponowany i stworzył sobie kilka sytuacji. Piłkarzom z Kraju Basków zabrakło jednak skuteczności i zimnej krwi. Girona straciła punkty i fotel lidera La Liga, odskakuje jednak nieco FC Barcelona W 55. minucie na trybunach stadionu w Gironie doszło do eksplozji radości. Piłkę zagraną w pole karne wpakował wówczas do siatki pewnym strzałem Wiktor Cyhankow, który wcześniej nie zachwycał. Okazał się jednak kluczowy, odnajdując się we właściwym miejscu, w perfekcyjnym wręcz czasie. Oznaki radości przycichły jednak dość szybko, bo już w 67. minucie pojedynczy przebłysk po drugiej stronie boiska zanotował Iniaki Williams, finalizując kontrę swojej drużyny. Remis oznaczał, że Girona straciła fotel lidera La Liga, choć ma na koncie tyle samo punktów - 35 - co pierwszy obecnie w tabeli Real Madryt. Rywal ujawnia w sprawie Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący przydomek, a to nie koniec W sobotę kolejny raz w tym sezonie La Liga punkty straciła FC Barcelona. Robert Lewandowski i spółka zremisowali na wyjeździe z Rayo Vallecano 1:1. Swoje zadanie - mimo wielu kontuzji - wykonał dzień później Real Madryt, ogrywając "w delegacji" Cadiz 3:0.