W wyjściowej jedenastce madryckiego zespołu Rodrygo nie pojawia się regularnie. W sobotę zagrał od pierwszej minuty w finale Copa del Rey i okazał się bohaterem spotkania. Po dwóch jego trafieniach "Królewscy" pokonali 2-1 Osasunę Pampeluna i sięgnęli po pierwsze w tym sezonie trofeum. Radość 22-letniego snajpera zmącił jednak incydent, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Grupa rabusiów włamała się do domu piłkarza i skradła wiele kosztowności. Dokładna wartość strat nie została podana do publicznej wiadomości. Skandal w meczu Realu. "Masz czarne serce, nie możesz być dobrym człowiekiem" Rodrygo ofiarą włamania i kradzieży. To nie pierwszy piłkarz Realu Madryt z taką traumą Krążące na ten temat plotki w poniedziałek potwierdziła hiszpańska policja. Jako pierwsza oficjalnie poinformowała o tym francuska AFP. Wedle agencyjnej relacji przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali wyłamane drzwi. W środku wszystkie pokoje były - jak czytamy - "wywrócone do góry nogami". Zabezpieczono znalezione na miejscu ślady. Obecnie analizowane są dostępne nagrania monitoringu. Gwiazda Realu Madryt kosztowała go fortunę. Teraz chce kończyć karierę AFP podkreśla, że Rodrygo nie jest pierwszym piłkarzem madryckiego klubu, którego dom został wytypowany do rabunku. Podobnej traumy doznali wcześniej m.in. Dani Carvajal i Karim Benzema. W październiku 2019 roku Europol ogłosił rozbicie szajki włamywaczy, która w stolicy Hiszpanii zajmowała się okradaniem domów należących wyłącznie do zawodników Realu i Atletico. Nie ustalono jeszcze, czy ostatni incydent ma z tamtą grupą cokolwiek wspólnego. W trwających rozgrywkach Rodrygo rozegrał dla "Los Blancos" 51 spotkań, strzelił 16 goli i zaliczył 11 asyst. Jego kontrakt zachowuje ważność do połowy 2025 roku.