FC Barcelona do Andaluzji przybywała jako oczywisty faworyt starcia z Granadą, która jak dotychczas znajdowała się niebezpiecznie blisko dna tabeli Primera Division. Gracze "Dumy Katalonii" mieli przy tym jednocześnie w głowie, że wcześniej ich najwięksi rywale z Realu wygrali z Osasuną aż 4:0 i teraz ewentualne potknięcie oddali ich w klasyfikacji od "Królewskich" o cztery punkty. Jeśli więc trener Xavi Hernandez tuż przed spotkaniem zrobił swym podopiecznym pogadankę dotyczącą wyjątkowego skupienia podczas tej potyczki, to... spełzła ona na niczym, a przynajmniej to mogły zasugerować pierwsze nie minuty, a sekundy widowiska na Nuevo Estadio de Los Carmenes... "Przyszły trener Realu" trzęsie Bundesligą. Bayern kapitalnie go zripostował Granada - FC Barcelona. 18 sekund i gol, ekipa z Katalonii w szoku Granada bowiem wyszła na prowadzenie w absolutnie błyskawicznym tempie - wynik otworzył już w 18 sekundzie Bryan Zaragoza, który otrzymał przytomne podanie od Lucasa Boye. Obrona "Blaugrany" zupełnie tu zaspała, a ter Stegen, choć starał się jak mógł, nie zdołał zatrzymać lub odbić koziołkującej piłki: Co ciekawe w 29. minucie ten sam Zaragoza... znów pokonał Niemca, tym samym stawiając FCB w mocno niekomfortowej sytuacji. Granada przetrwała wcześniejszy napór oponentów, a jej skrzydłowy bezlitośnie zabawił się przede wszystkim z Julesem Kounde: Barcelona bez gwiazdy przeciwko Realowi? Ostrzeżenie na ostatniej prostej Bryan Zaragoza ośmieszył Barcelonę. Prawie mu się udało... pobić również rekord Warto tu również przytoczyć, że zdobywca dubletu przy pierwszym golu nieomal nie pobił rekordu La Ligi pod względem najszybciej odnotowanej bramki. Zabrakło mu nieco ponad 10 sekund do tego, by przegonić Josebę Llorente. Bask w 2008 roku, reprezentując barwy Realu Valladolid, pokonał golkipera Espanyolu po zaledwie 7,8 sekundach trwania meczu (niektóre źródła podają nawet wynik 7,2). Co interesujące, był to jeden z ostatnich akcentów przygody Llorente z RV - wkrótce bowiem przeszedł do Villarrealu.