Choć rzut karny nie oznacza bramki, to "Królewscy" mogą mieć pretensje do arbitrów spotkania, że nie podyktowali "jedenastki" za faul z 24. minuty meczu. Przewinienie było ewidentne, lecz sędziowie VAR milczeli i nie wezwali przed monitor Cesara Soto Grado, aby ten naprawił swój błąd. Niestety po meczu pozostaje już tylko gdybanie, dlaczego tak się stało. W 24. minucie będący przy zbiegu linii "piątki" z linią bramkową Vinicius Junior dograł piłkę w głębię "szesnastki". Po tym, gdy zagrał on futbolówkę, wpadł w niego Lucas Torro. Nie było to zwykłe wpadnięcie w rywala, gdyż zawodnik Osasuny nadepnął na okolice Achillesa swojego rywala i tym samym sprawił mu wiele bólu i cierpienia. Sędzia Cesara Soto Grado nie zauważył tego i pozwolił kontynuować grę. Real Madryt skrzywdzony przez sędziów? Gdy w przerwie realizator pokazał powtórki, wydawało się, że sędzia zaraz podbiegnie do monitora VAR i podyktuje "jedenastkę" dla Realu Madryt. Tak się jednak nie stało i gra toczyła się dalej, a widzowie zostali z zagadką, dlaczego sędziowie nie dali karnego. Patrząc na powtórki widzimy, że Lucas Torro w dość dynamiczny sposób depcze Achillesa swojego rywala. Okej, robi on to całkowicie przypadkowo w walce o piłkę, jednak jest on spóźniony (i to znacznie) i w efekcie po prostu fauluje swojego rywala. Biorąc pod uwagę siłę wejścia i miejsce, w którym doszło do kontaktu, możemy sklasyfikować to jako nierozważny atak, który nie zważa na bezpieczeństwo rywala i który powinien zakończyć się odgwizdaniem faulu, a dodatkowo Torro powinien obejrzeć żółtą kartkę. Moim zdaniem jest to sytuacja czarno-biała, czyli taka w której system VAR może, a właściwie musi być użyty. Arbiter oceniając to zdarzenie z boiska popełnił błąd nie dyktując rzutu karnego i rozumiem to, bo być może tego nie widział. Co w takim razie robili VAR-owcy? Mieli świetne powtórki z tego zajścia, które idealnie obrazują co się wydarzyło, a mimo to milczeli. Niestety, ale nadal w La Liga dochodzi do niekiedy kuriozalnych decyzji sędziów. Szkoda, że ten błąd mógł przyczynić się do ostatecznego wyniku spotkania.