"Lewy" powinien wpisać się na listę strzelców już w trzeciej minucie. 34-letni napastnik dostał piłkę od Pedriego, wyprzedził Raula Albiola i znalazł się w sytuacji sam na sam z Jose Manuelem Reiną. Kopnął jednak prosto w bramkarza rywala. Xavi od razu zrobił wielkie oczy, skrzywił się i odchylił do tyłu. Obaj przedstawiciele mieli czego żałować. Polak przed kolejną szansą stanął w 26. minucie. Tym razem dostał podanie od Frenkiego de Jonga, zwiódł Albiola, ale strzelił w środek bramki i Reina nie miał kłopotów z interwencją. W tym czasie Barcelona prowadziła już jednak 1-0. W 18. minucie jej piłkarze wymienili piłkę przed polem karnym, a w końcowej fazie Lewandowski podał do Pedriego, który strzelił obok bramkarza. Robert Lewandowski dopiero piąty w klasyfikacji "Złotego Buta" Jak się okazało to był jedyny gol w tym meczu. Zwycięstwo oznacza, że "Duma Katalonii" powiększyła przewagę w tabeli nad drugim Realem Madryt do 11 punktów. Trzeba tylko pamiętać, że "Królewscy" mają do rozegrania jeszcze jeden zaległy mecz, z Elche, który odbędzie się już 15 lutego. "Lewy" pozostał liderem klasyfikacji strzelców La Liga, z 14 golami, ale jest dopiero na piątym miejscu w rankingu "Złotego Buta", dla najlepszego snajpera lig europejskich. Polaka, który wygrał jego dwie ostatnie edycje, wyprzedzają Norweg Erling Haaland (25 trafień), Anglik Harry Kane i Nigeryjczyk Victor Osimhen (obaj po 17) oraz inny Anglik Folarin Balogun (15). Barcelona najbliższe dwa mecze rozegra na Camp Nou. W czwartek 16 lutego podejmie Manchester United w 1/16 finału Ligi Europy, a w niedzielę 19 lutego Cadiz w 22. kolejce La Liga.