Dla Realu Madryt starcie z Betisem było ostatnim przetarciem przed finałem Ligi Mistrzów z Liverpoolem FC. To spotkanie zaplanowano na przyszłą sobotę, 28 maja. "Królewscy" już wcześniej ze sporą przewagą zapewnili sobie mistrzostwo Hiszpanii. Przed ostatnią kolejką mieli 12 punktów przewagi nad drugą w tabeli Barceloną. Betis z kolei nie miał już szans na awans do Ligi Mistrzów z rozgrywek La Liga. Sezon zakończy na piątym miejscu, premiowanym grą w Lidze Europy. Sam przebieg meczu bardziej przypominał mecz towarzyski w wesoły, ciepły wieczór. Nie brakowało symboliki - zwłaszcza w drugiej połowie, gdy na boisku pojawili się Marcelo oraz Joaquin. Obaj zebrali gromkie brawa od Santiago Bernabeu. Żywiołowo został przywitany Marcelo, który prawdopodobnie po raz ostatni wystąpił w barwach Realu. Z kolei gospodarze docenili klasę wchodzącego na boisko blisko 41-letniego Joaquina. Prawdopodobnie ostatnie mecz w barwach "Królewskich" rozegrał też Isco, z kolei Gareth Bale nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Real Madryt - Betis Sewilla 0-0