Przed spotkaniem hiszpańska prasa rozpisywała się na temat przyszłości Gary'ego Neville'a. Anglik miał otrzymać ultimatum, wedle którego przegrywając na Estadio Benito Villamarin w Sewilli miał stracić pracę szkoleniowca "Nietoperzy". Zawodnicy "Los Che" wzięli sobie do serca medialne zapowiedzi i od początku wzięli się za walkę o utrzymanie posady swojego szkoleniowca. W 20. minucie, z dystansu kropnął Dani Parejo, ale piłka minimalnie minęła dalszy słupek bramki Antonio Adana. Przed przerwą, w polu karnym Valencii szarżował Charly Musonda, a zagraniem z pogranicza faulu zatrzymał Aymen Abdennour. Sędzia, pomimo protestów gospodarzy i gwizdów z trybun, nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. W 49. minucie, "Los Verdiblancos" dopięli swego i objęli prowadzenie. Ruben Castro rozpoczął akcję przed polem karnym, zagrywając do Musondy. Zambijczyk wpuścił wbiegającego w pole karne Ricky'ego Van Wolfswinkela, a ten wyłożył piłkę Castro, który zaskoczył Matthew Ryana. Goście odpowiedzieli momentalnie po szybkiej akcji. Po strzale Andre Gomesa, futbolówkę z linii bramkowej Betisu wybił Peruwiańczyk Juan Vargas. Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! W 77. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę głową do bramki skierował Jorge Molina. Arbiter dopatrzył się jednak spalonego u napastnika gospodarzy. Osiem minut później gościom nie pomógł już nawet sędzia. Drugą żółtą, a w konsekwencji kartkę obejrzał Jose Luis Gaya, który wyleciał z boiska. W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę do bramki wpakował Denis Czeryszew, ale arbiter Jose Sanchez nie uznał gola, dopatrując się offside'u. Chwilę później, sam na sam z Adanem stanął Rodrigo, ale bramkarz "Verdiblancos" fenomenalnie zatrzymał rywala. Dzięki wygranej, Betis zrównał się punktami z Valencią. Oba zespoły mają ich po 25. "Nietoperze" są już jedynie o cztery "oczka" od strefy spadkowej. Wygląda na to, że dni Gary'ego Neville'a na stanowisku są policzone. Na Estadio Balaidos w Vigo, miejscowa Celta podejmowała Sevillę FC. Oba zespoły zmierzyły się w czwartek w meczu pucharowym i po okazałej wygranej (4-0) faworytem do zwycięstwa była ekipa gości. Drużyna Unaia Emery'ego, który w ramach zawieszenia oglądał mecz z wysokości trybun, nie miała jednak łatwo. Już w 25. minucie, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Federico Fazio. Pomimo to, Sevilla FC objęła prowadzenie w 43. minucie, kiedy bramkę zdobył Daniel Carrico. Gospodarze wyrównali w 64. minucie, za sprawą trafienia Claudio Beauvue, który wykończył kapitalną zespołową akcję. Podopieczni Eduardo Berizzo do końca walczyli o zwycięskiego gola, ale fantastycznie spisywał się bramkarz gości Sergio Rico.