Primera Divsion - sprawdź terminarz! Besiktas zdeklasował rywali w poprzednim sezonie tureckiej Superligi i zapewnił sobie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Trener tureckiego klubu, Senol Gunes uważa jednak, że kadra jego drużyny jest zbyt szczupła, aby poradzić sobie na dwóch frontach i poprosił o wzmocnienie defensywy. Kilka dni temu tureckie media informowały, że poważnym kandydatem do gry w Stambule jest Vincent Kompany, ale Belg prawdopodobnie odmówił Besiktasowi, który nie zraża się i ponownie szuka wzmocnień w drużynie z europejskiego topu. Na listę życzeń tureckiego mistrza trafił więc obrońca Barcelony - Jeremy Mathieu. Francuz nie ma ostatnio dobrej prasy w Katalonii. Dziennikarze dobrze zorientowani w sprawach Barcelony twierdzą, że Luis Enrique postawił sprawę jasno i uznał, że Mathieu to wyłącznie stoper i będzie dopiero drugim zmiennikiem na tej pozycji - pierwszym ma być jego rodak - Samuel Umtiti. Reprezentant "Trójkolorowych" trafił do Barcelony dwa lata temu, a "Blaugrana" zapłaciła za niego aż 20 milionów euro. Mało prawdopodobne, aby teraz puściła go za mniej niż połowę tej kwoty, biorąc pod uwagę, że Francuz ma jeszcze dwa lata ważnego kontraktu. 32-letni Mathieu leczy obecnie kontuzję, która wykluczyła go z wyjazdu na Euro 2016. W minionym sezonie rozegrał 34 spotkania we wszystkich rozgrywkach, zdobywając dublet z katalońskim klubem. W przeszłości Mathieu grał m.in. w Toulouse i Valencii CF. Na koncie ma pięć meczów w reprezentacji Francji.