Sprawa z sekstaśmą, którą miał być szantażowany Valbuena ciągnie się od maja tego roku. W trakcie zgrupowania reprezentacja Francji piłkarz zaczął odbierać telefony od osób, które żądały zapłaty 150 tysięcy euro w zamian za nieudostępnienie filmu publicznie. Na początku listopada policja przesłuchała Benzemę, który znalazł się w gronie podejrzewanych o szantażowanie kolegi z reprezentacji. Francuz bronił się mówiąc, że nie miał złych zamiarów. - Myślę, że to wielkie nieporozumienie. Chciałem tylko pomóc Valbuenie. Sam byłem w podobnej sytuacji i chciałem go o tym uświadomić - zapewniał sędziego Karim Benzema. W sprawę z Valbueną - oprócz Benzemy wmieszany był także jego przyjaciel Karim Zenati, którego nazwisko często pojawia się w zapisie przesłuchania. Zenati pracuje w stowarzyszeniu francuskiego piłkarza i obecnie przebywa na warunkowym zwolnieniu z więzienia. To w jego towarzystwie Benzema miął się dowiedzieć o istnieniu sekstaśmy z udziałem Valbueny. - Byłem w Madrycie. Jadłem lunch z Karimem Zenatim. Podszedł do mnie człowiek, żeby wręczyć mi gadżet od Louis Vuitton, a później powiedział mi o filmie z Valbueną - opowiadał napastnik. Jak wynika z przedstawionych przez "Le Monde" zeznań piłkarza, ów człowiek zjadł z Benzemą i jego przyjacielem obiad. Piłkarz twierdzi, że go nie znał, ale był to znajomy Karima Zenatiego, dlatego się do nich przysiadł.