FC Barcelona ma za sobą pracowite lato na rynku transferowym, a efektem starań wicemistrzów Hiszpanii było m.in. ściągnięcie na Camp Nou Hectora Bellerina, który podpisał jednak zaskakująco krótki, bo zaledwie roczny kontrakt i nic nie wskazuje na to, by niebawem doszło do negocjacji na temat kolejnej umowy. Zawodnik raczej dotrwa w bordowo-granatowych barwach do końca sezonu, a potem być może powróci do Realu Betis lub uda się do Włoch. Tymczasem "Barca" już teraz musi myśleć o wzmocnieniu prawej flanki obrony - i, według "Sportu", właśnie wykrystalizowały się dwie konkretne kandydatury na tę pozycję. FC Barcelona zdecyduje się na Meuniera lub Pavarda? To możliwe... dopiero latem Pierwsza z nich dotyczy Thomasa Meuniera, belgijskiego gracza Borussii Dortmund, którego kontrakt wygaśnie w czerwcu 2024 r. Piłkarz ten już niegdyś przykuł uwagę "Blaugrany", ale wówczas dortmundczycy ani myśleli nawet zasiadać do stołu negocjacyjnego. Teraz sytuacja się nieco zmieniła, a z uwagi na fakt, że futbolista niebawem wejdzie w ostatni rok trwania umowy z BVB, jego cena powinna się zrobić znacznie bardziej atrakcyjna - i to m.in. miało skłonić włodarzy Barcelony do odświeżenia sprawy. Podobnym przypadkiem jest Francuz Benjamin Pavard, który w teorii może zostać wolnym zawodnikiem również wraz z końcem czerwca 2024 r. Ta opcja jest jednak o tyle ciekawsza, że 26-latek obecnie związany jest z Bayernem Monachium, więc jego ściągnięcie byłoby drugą wielką transakcją na linii "Barca" - "Die Roten" w ostatnim czasie, oczywiście zaraz obok przeprowadzki Roberta Lewandowskiego do Katalonii. Meunier i Pavard to jedna dwa warianty "planu B" - Xavi Hernandez myślał bowiem wcześniej o zakontraktowaniu Juana Foytha z Villarrealu lub Diogo Dalota z Manchesteru United, ale obaj okazali się nieosiągalni. Co by się jednak nie działo, to na znaczące ruchy Barcelony będzie można liczyć najwcześniej przyszłego lata, bowiem ograniczenia budżetowe nakładane przez La Ligę niemal na pewno sprawią, że styczeń będzie pod względem transferów bardzo spokojny dla zespołu z Camp Nou. FC Barcelona będzie na razie walczyć o punkty bez Lewandowskiego FC Barcelona to obecny lider Primera Division - "Duma Katalonii" ma na swoim koncie 37 punktów i o dwa "oczka" wyprzedza Real Madryt. W najbliższym czasie będzie się ona musiała jednak obejść bez Lewandowskiego, którego trzymeczowe zawieszenie potwierdził niedawno Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu. Polak na razie będzie więc dostępny jedynie w przypadku potyczek pucharowych. Zobacz także: Robert Lewandowski bezkonkurencyjny, ale wkrótce mogą go dogonić