Nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach FC Barcelona nie ma zbyt dużo szczęścia na rynku transferowym. Spora liczba ruchów "Dumy Katalonii" było przestrzelonych, a długofalowa strategia klubu była mocno chaotyczna i nieskierowana w żadnym konkretnym kierunku. Nerwowe działania sprawiły, że na Camp Nou trafiły takie nazwiska jak m.in. Philippe Coutinho, czy też Antoine Griezmann. Choć na papierze te ruchy miały znamiona "hitowych" to jednak prawdziwe życie boleśnie "zweryfikowało" podejście katalońskich działaczy, którzy przepłacali znanych zawodników, odrzucając perspektywę rozwoju młodych, a także utalentowanych graczy. Poważnymi "wyrzutami sumienia" były jednak transakcje związane z obrońcami. Zakup Samula Umtitiego z Lyonu, czy też zapłacenie 36 milionów za Clementa Lengleta brzmią irracjonalnie, nawet biorąc pod uwagę ówczesną formę obu defensorów. Finalnie pomysł z "Trójkolorowymi" nie wypalił, a drużyna pozostała bez stabilnej formacji defensywnej. Jak wiadomo, "Duma Katalonii" do tej pory zmaga się z konsekwencjami swoich decyzji, dlatego spieniężenie któregokolwiek z tych ruchów będzie dla niej finansowym wybawieniem. Oni znów to zrobili. FC Barcelona nie uniknie kary. To echa skandalu Okazuje się jednak, że koszmar drużyny Roberta Lewandowskiego może się już wkrótce skończyć. Co ciekawe, światełkiem w tunelu mogą być transferowe plany Bayernu Monachium, który jasno zdefiniował swoje priorytetowe cele. Jednym z głównych założeń pionu sportowego "Die Roten" ma być realne wzmocnienie linii obrony. Na celowniku mistrzów Niemiec znalazł się Clement Lenglet, który w dalszym ciągu znajduje się na liście płac klubu ze stolicy Katalonii. Bayern Monachium "pomoże" FC Barcelonie? Na horyzoncie sensacyjny transfer Warto wyraźnie podkreślić, że procedura pozyskania francuskiego piłkarza może być bardzo skomplikowana. Wszystko przez fakt, że 28-latek jest aktualnie wypożyczony do Aston Villi. Według niemieckiego "Bilda" mistrzowie Niemiec skierowali swoją uwagę na Lengleta z racji tego, że Atalanta nie chce wypuścić utalentowanego Giorgio Scalviniego. Nie od dziś wiadomo, że to właśnie Włoch jest pierwszym wyborem Bawarczyków. Robert Lewandowski odejdzie z Barcelony już zimą? Media: "Trwają dyskusje" Warto podkreślić, że Clement Lenglet "występuje" w barwach FC Barcelony od 2018 roku, jednak nigdy nie wykazywał predyspozycji, by stać się jednym z liderów bloku defensywnego. Wypożyczenia do Tottenhamu, czy też Aston Villi również nie przysłużyły się jego rozwojowi, a sam zawodnik wypadł z łask katalońskich fanów. W trakcie czterech pełnych sezonów, które spędził na Camp Nou zagrał zaledwie w 160 spotkaniach. Strzelił 7 bramek, a także zanotował 3 asysty. Jego bieżący kontrakt wygasa w 2026 roku. Na ten moment jest wyceniany na 10 milionów euro.