Jako pierwszy o aferze poinformował David Ornstein z "The Athletic". Z jego informacji wynika, że Barcelona poinformowała o wszystkim Frenkiego de Jonga już 15 lipca. To wtedy piłkarz usłyszał, że jego obecny kontrakt w świetle prawa jest nielegalny. Prolongata umowy - zrealizowana w październiku 2020 roku jeszcze przez poprzedni zarząd - została zatwierdzona rzekomo z naruszeniem prawa. Władze Barcelony twierdzą, że mają dowody na dokonanie przestępstwa i są gotowe wnieść przeciwko piłkarzowi pozew sądowy. Do batalii prawnej zapewne nie dojdzie, jeśli de Jong zgodzi się zaakceptować warunki poprzedniej umowy, obowiązującej w latach 2019-20. Tyle że zawodnik nie chce o tym słyszeć. Odrzuca też usilną sugestię swego obecnego pracodawcy, by zmienił tego lata klubowe barwy. De Jong w Premier League? Dwa kluby w grze Barcelona zdążyła ustalić z Manchesterem United warunki transferu Holendra. W grze o środkowego pomocnika pozostaje również Chelsea. Czy szantaż ze strony katalońskiego klubu skłoni piłkarza do przyjęcia oferty z Premier League? De Jong - z kontraktem do 2026 roku - jest aktualnie najlepiej zarabiającym graczem "Blaugrany". Rocznie inkasuje blisko 30 mln euro. Sprzedanie zawodnika ułatwiłoby Barcelonie uporządkowanie bieżących finansów i pozwoliłoby na zarejestrowanie zawodników pozyskanych w letnim okienku transferowym. ZOBACZ TAKŻE: