Klub z Camp Nou sprzedał w lecie niespełna 50 procent udziałów w Barca Studio za około 200 milionów euro, aby móc zarejestrować takich piłkarzy jak: Robert Lewandowski, Raphinha czy Jules Kounde. Doniesienia medialne, w tym dziennika "Ara" mówiły, że że Pique, za pośrednictwem swojej firmy Kosmos, chciał zainwestować w Barca Studios i był sfrustrowany, że klub odrzucił jego ofertę na rzecz innych propozycji. "W świetle informacji opublikowanych przez dziennik 'Ara' Barcelona zdecydowanie zaprzecza, jakoby prezes klubu Joan Laporta otrzymał ofertę zakupu części Barca Studios od Pique lub jego firmy" - napisał klub w oświadczeniu. "Uważamy, że rozpowszechnianie niepotwierdzonych informacji, które mogą wpłynąć na pozycję i honor graczy Barcelony, jest godne ubolewania" - dodano. Barcelona ostatnio była aktywna nie tylko na rynku piłkarskim. Sprzedała bowiem 25 procent praw telewizyjnych na następne 25 lat firmie Sixth Street, a następnie 24,5 procent Barca Studios za około 100 mln euro. FC Barcelona wyprzedaje aktywa Okazało się jednak, że to nie wystarczyło, aby zarejestrować wszystkie letnie nabytki, tak więc "Duma Katalonii" zdecydowała się na sprzedaż kolejnej transzy Barca Studios znowu za około 100 mln euro. Pique, za pośrednictwem Kosmosu, w ostatnich latach dużo zainwestował w sport. Jest właścicielem hiszpańskiego drugoligowego klubu Andora, a ostatnio zmienił formułę tenisowego Pucharu Davisa. W zeszłym sezonie Kosmos zakupił również prawa do Ligue 1 we Francji, transmitując na Twitchu debiut Lionela Messiego dla Paris Saint-Germain we współpracy z hiszpańskim streamerem Ibai Llanos.