Dzięki wygranej Barcelona odrobiła cześć strat w tabeli i ma już tylko jeden punkt mniej od obu madryckich zespołów - Realu i Atletico. "Barca zanurza się w rywalizacji o tytuł mistrzowski po zwycięstwie w ekscytującym klasyku, w którym było wszystko" - podkreśliła hiszpańska "Marca". "Bez względu na to, jak często ze sobą grają i jak znajomo wyglądają w tych koszulkach, wciąż zapierają dech w piersiach. Cztery, pięć, sześć razy w roku piłkarski świat ogląda "El Clasico" i cztery, pięć, sześć razy jest zafascynowany" - to z kolei opinia w brytyjskim "The Times". "Wspaniały mecz, który przywrócił szanse Barcelony w walce o mistrzostwo" - napisali dziennikarze hiszpańskiej agencji EFE. Trzy bramki dla Katalończyków, w tym dwie z rzutów karnych, zdobył Lionel Messi, a "Królewscy" kończyli mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Sergio Ramosa w 63. minucie. "Messi stracił tytuł Piłkarza Roku na rzecz Ronaldo, ale w niedzielę wziął słodki rewanż" - napisała agencja Reuters. "To nadzwyczajnie ważne zwycięstwo i wspaniały mecz dla kibiców. Nasza drużyna zawsze odpowiednio reaguje na wielkie wydarzenia, ale musimy to kontynuować. Nie można zadowalać się tym triumfem. Trzeba szybko zapomnieć i skupić się na przyszłości" - przyznał Argentyńczyk. Tymczasem Ronaldo nie ukrywał pretensji do arbitra. "W spotkaniu Realu z Barceloną trzeba wystawiać sędziego, który podoła zadaniu. Nie chcę robić z arbitra powodu naszej porażki, ale jeśli przeanalizujemy 90 minut, było wiele pomyłek" - stwierdził Portugalczyk. Słynny piłkarz zasugerował nawet, że niektórym osobom "z wpływami" - bez podania nazwisk - zależało na tym, aby Real przegrał niedzielny mecz. "Real to największy klub i jest wokół niego wiele zawiści. To przykre, ponieważ sporo osób nie chciało naszego zwycięstwa i tego, żeby Barcelona odpadła z walki o tytuł" - dodał.