Zarząd klubu właśnie poprosił członków o zgodę na pozyskanie 700 milionów euro. 16 czerwca odbędzie się nadzwyczajne zgromadzenie, podczas którego zagłosują oni na temat sprzedaży Barca Licensing & Merchandising [BLM] i przyszłych praw telewizyjnych. Barcelona chce "zezwolenia na nabycie przez jednego lub więcej inwestorów mniejszościowego udziału w kapitale firmy BLM (do 49,9 procent)". Ponadto prosi również, aby członkowie zezwolili im na sprzedaż "do 25 procent dochodu za eksploatację praw telewizyjnych jednemu lub większej liczbie inwestorów". Członkowie otrzymają więcej informacji na ten temat 3 czerwca, a 13 dni później będą mogli głosować drogą elektroniczną, czy udzielić klubowi pozwolenia na sprzedaż aktywów. Sprzedaż BLM ma przynieść około 200 milionów euro, natomiast praw telewizyjnych, w zależności od ostatecznych warunków i długości potencjalnej transakcji, około 500 milionów euro. Zastrzyk gotówki ma być niezbędny do rozwiązania bieżących problemów finansowych klubu i wzmocnienia składu. FC Barcelona. Co z Robertem Lewandowskim? Na razie "Duma Katalonii" doszła do porozumienia w sprawie pozyskania Andreasa Christensena, obrońcy Chelsea, i Francka Kessiego, pomocnika Milanu, którzy trafią na Camp Nou na zasadzie wolnego transferu. Spośród innych na pierwsze miejsce wysuwa się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że "nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Bayernem Monachium". Problem w tym, że napastnik, który potrafił pobić rekordy strzeleckie Gerda Muellera, ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z mistrzami Niemiec i wszystko w tej kwestii zależy od Bawarczyków. Javier Tebas, prezes La Liga, we wtorek mówił, że Barcelona nie jest w stanie podpisać kontraktu z "Lewym", na co Joan Laporta, prezes "Dumy Katalonii", odpowiedział, żeby ten nie wtrącał się sprawy klubu. "Prosiłbym Tebasa, aby powstrzymał się od komentarzy na temat tego, czy Barca może pozyskać gracza czy nie. Wyraźnie szkodzi interesom Barcelony. Nie wiem, czy robi te komentarze dobrowolnie czy mimowolnie. Jeśli dobrowolnie, to wyraźny znak, że chce zaszkodzić interesom klubu. Jeśli nie, to kolejny dowód jego werbalnej niepowściągliwości i pragnienia rozgłosu" - stwierdził Laporta.