Saga transferowa Holendra to jedna z najbardziej bulwersujących historii tego lata. Trener Barcelony Xavi Hernandez nie ma żadnych sportowych zastrzeżeń do Frenkiego de Jonga. Piłkarz zarabia jednak tak dużo, że jest dla klubu z Camp Nou po prostu za drogi. Katalończycy mają problem z utrzymaniem określonego przez władze La Liga limitu pensji swoich piłkarzy. Żeby zgłosić do rozgrywek nowych, w tym Roberta Lewandowskiego, muszą sprzedać kogoś z obecnej kadry, lub obniżyć mu zarobki. Frenkie de Jong odrzuca ultimatum Barcelony Barcelona postawiła Frenkiemu de Jongowi ultimatum. Jeśli chce zostać na Camp Nou, musi się zgodzić na znaczącą obniżkę pensji. Kiedy klub ją ustalał z piłkarzem w 2019 roku przy jego transferze z Ajaxu Amsterdam, był w zupełnie innej sytuacji ekonomicznej. De Jong na obniżkę przystać nie chce. Pozostaje transfer. Manchester United zgodził się za niego zapłacić 85 mln euro. Trenerem jest tam Holender Erik ten Hag, z którym De Jong pracował w Ajaxie. Piłkarz nie chce iść na Old Trafford, bo "Czerwone Diabły" nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów. Woli ofertę Chelsea. O tym mówi w angielskich mediach Harry Redknapp, były trener między innymi Tottenhamu. Zapewnia przy tym, że to są fakty, a nie jego prywatna opinia. Marcos Alonso w rozliczeniu za Frenkiego de Jonga? Presja Barcelony na De Jonga spotyka się z ostrą krytyką wielu ludzi piłki. Skoro klub podpisał z zawodnikiem wysoki kontrakt, musi go wypełniać. Konflikt trwa wiele tygodni. Chelsea zaproponowała Barcelonie, żeby w rozliczeniach za De Jonga uwzględnić transfer obrońcy Marcosa Alonso ze Stamford Bridge na Camp Nou. Oczywiście Holender jest piłkarzem znacznie droższym więc zespół z Londynu musiałby dopłacić Barcelonie wysoką kwotę. ZOBACZ TEŻ: Ultimatum dla piłkarza Barcelony. Władze klubu są bezwzględne Zwrot akcji. Frenkie de Jong trafi do Chelsea w ramach wymiany? Czy Barcelona zdoła zarejestrować Roberta Lewandowskiego?