FC Barcelona wydała oficjalny komunikat na swojej stronie internetowej. Poinformowała w nim, że etap kariery Samuela Umtitiego w klubie ze stolicy Katalonii został zakończony. W poprzednim sezonie Francuz był wypożyczony do włoskiego Lecce, w którym na nowo złapał rytm meczowy i cieszył się grą w piłkę nożną. Rozegrał aż 65 procent możliwych minut w Serie A, a jego zespół utrzymał się w elicie, zajmując 16. miejsce, pięć punktów nad Hellasem i Spezią, które musiały grać między sobą specjalny baraż. Do Barcelony trafił w 2016 roku. Pierwsze dwa lata były wspaniałe, ale o okresie między 2018 a 2022 r. wolałby zapomnieć. - Spędziłem cztery lata w dołku. Nie tylko w kontekście sportowym, ale także prywatnym. Chciałem po prostu czuć się doceniany i szanowany. Na początku po przeprowadzce do Hiszpanii tak było i grałem na dobrym poziomie. Potem zacząłem odczuwać brak zaufania, czułem się źle i zdałem sobie sprawę, że nikt już we mnie nie wierzy. Byłem naprawdę w złym stanie, wolałem trzymać się z dala od wszystkich - mówił w maju francuskiemu oddziałowi telewizji Canal+. Wszystko załamało się po zdobyciu tytułu mistrza świata z reprezentacją Francji. Wspomniała o tym też sama "Blaugrana" w komunikacie. Były reprezentant Polski radzi Santosowi po blamażu. "Powinien z kwiatami" FC Barcelona i Samuel Umtiti rozwiązali kontrakt. "Koniec związku" "Po wygraniu mundialu latem 2018 roku seria poważnych kontuzji ograniczyła jego obecność w składzie zespołu. W sumie Umtiti zaliczył 50 występów w ciągu kolejnych czterech sezonów, po czym został wypożyczony do Włoch. Teraz, po tym okresie gry Samuel Umtiti i Barcelona zakończyli swój związek z dwoma tytułami ligowymi, trzema pucharami i dwoma Superpucharami we wspólnej gablocie z trofeami" - czytamy. Nie wiadomo jeszcze, jaka zawodowa przyszłość czeka byłego zawodnika Olympique'u Lyon. Glik nie mógł się powstrzymać. Tak zareagował na fotki reprezentantów Polski