Xavi mógł do kadry meczowej na sobotnie spotkanie wpisać czwórkę zawodników: Memphisa Depaya, Sergina Desta, Abdego i Gaviego, ale tylko ten ostatni wyszedł w podstawowej jedenastce. Wciąż jednak brakowało kilku ważnych piłkarzy, którymi są: Ronald Araujo, Frenkie de Jong, Sergi Roberto czy Martin BraithwaiteI to właśnie Gavi dośrodkował w ósmej minucie, a Luuk de Jong skierował piłkę do siatki. Radość gości trwała jednak krótko, bo do akcji wkroczył VAR. Po dłuższej chwili okazało się, że podający był na minimalnym spalonym i bramka nie została uznana.Po kwadransie de Jong popisał ekwilibrystycznym strzałem piątą w powietrzu, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Granada CF - FC Barcelona. 200. mecz Marca-Andre ter Stegena Granada odpowiedziała w 26. minucie, gdy uderzył Darwin Machis, jednak Marc-Andre ter Stegen był na posterunku i nie dał się zaskoczyć. Niemiec rozgrywał 200. mecz w Primera Division, oczywiście wszystkie w barwach klubu z Camp Nou. Jakby mało było kłopotów kadrowych "Dumy Katalonii", to na początku drugiej połowy kontuzji doznał Eric Garcia, który musiał opuścić murawę, a zastąpił go Clement Lenglet.Barcelona objęła prowadzenie w 57. minucie. Dośrodkował Dani Alves, a de Jong uderzeniem głową posłał piłkę do siatki. Holender strzelił trzeciego gola w sezonie, ale drugiego w tym roku. Z kolei Brazylijczyk rozgrywał pierwszy mecz w lidze po powrocie do klubu i w sobotę stał się najstarszym piłkarzem "Dumy Katalonii", który wystąpił w Primera Division (38 lat 247 dni), wyprzedzając Jose Manuela Pinto, który w 2014 roku, grając przeciwko Atletico Madryt, liczył sobie 38 lat 190 dni. Potem goście kontrolowali wydarzenia na boisku, ale Granada nie zamierzała się poddać, dlatego końcówka była ciekawa. Najpierw Barcelonę kilkoma interwencjami uratował Alves, a od 79. minuty gospodarze jeszcze przycisnęli, bo podopieczni Xaviego musieli grać w dziesiątkę, kiedy z boiska za dwie żółte kartki wyleciał Gavi. Granada CF - FC Barcelona. Sędzia oszczędził Gerarda Pique W 85. minucie "Duma Katalonii" powinna grać w dziewiątkę, kiedy Gerard Pique sfaulował Carlosa Baccę, który wszedł na murawę minutę wcześniej. Sędzia go jednak oszczędził. Kłopoty Barcelony narastały. Alves cierpiał po kolejnej interwencji, w polu karnym gości wiele się działo i na minutę przed końcem doszło do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka dotarła do Antonia Puertasa, który uderzeniem kilku metrów obił jeszcze poprzeczkę bramki, zanim futbolówka wpadła do siatki. Jeszcze w doliczonym czasie te Stegen źle wybijał piłkę z pola karnego, przejął ją Angel Montoro, który oddał natychmiastowy strzał z dystansu, ale wracający Niemiec sparował odbił futbolówkę, która chyba i tak nie leciała w światło bramki.