Słynny stadion Camp Nou był miejscem upokorzenia Barcelony w Lidze Europy. Eintracht Frankfurt przyjechał na mecz z Barceloną i bez żadnego respektu ograł ją 3-2, eliminując z rozgrywek. Czytaj również: Lewandowski na okładce barcelońskiego "Sportu". "Decyzja ostateczna" Kibice ekipy wciąż walczącej o wicemistrzostwo Hiszpanii nie zamierzają puścić swojemu klubowi ostatniej wpadki płazem. Zaplanowali protest i mają nie zjawić się na stadionie w najbliższym meczu przeciwko Cadiz CF (poniedziałek, godzina 21:00). Barcelona negocjuje z kibicami. Zależy jej na wsparciu w ostatnich meczach sezonu Kierownictwu klubu bardzo zależy na tym, by mecze domowe były siłą zespołu w ostatnich pięciu zawodach tego sezonu. Elena Fort, jedna z wysokiej rangi przedstawicielek klubowych, skontaktowała się z liderami kibiców zrzeszonych w stowarzyszenia: "Penya Almogàvers", "Nostra Ensenya", "Creu Sant Jordi", "Front 532". " i "Supporters Barça". "Mamy nadzieje, że fani będą z nami, że nam pomogą. Byłoby wspaniale, gdyby wszyscy kibice udali się dziś na stadion. Jeszcze raz pokażmy, że jesteśmy czymś więcej niż klubem, i że przeciwności losu czynią nas silniejszymi" - napisał w tej sprawie menadżer Mikel Camps na Twitterze. Czytaj także: FC Barcelona - Cadiz. O której? Gdzie oglądać? Transmisja w tv i stream online Zrzeszone grupy kibiców nie wydają się przekonane i zadowolone z obecnej sytuacji. Po rewanżu z Eintrachtem nazywał sprawę po imieniu "społecznym upokorzeniem, którego nie da się zapomnieć". Bez ich udziału zwłaszcza w oku telewizyjnej kamery Camp Nou może świecić pustkami.