FC Barcelona już poprzedniego lata wyruszyła do USA, by tam zaprezentować się w serii towarzyskich, przedsezonowych potyczek amerykańskiej publiczności, która z roku na rok jest coraz mocnej zainteresowana futbolem - zwłaszcza w wydaniu takich gigantów. Polscy fani doskonale kojarzą tamto tournée, ponieważ w jego trakcie w bordowo-granatowych barwach zadebiutował Robert Lewandowski - a dokonał tego w starciu z nie byle jakim przeciwnikiem, bo Realem Madryt. Teraz "RL9" i jego kompanów z zespołu czekać będzie swoista powtórka z rozrywki. FC Barcelona w USA zagra m.in. z Realem Madryt. Wielkie widowisko w Teksasie W piątkowe popołudnie "Duma Katalonii" ogłosiła bowiem dokładni terminarz jej lipcowo-sierpniowych występów za oceanem - i trzeba przyznać, że od początku do końca jest on naszpikowany wielkimi hitami. Wszystko zacznie się od starcia z Juventusem 22 lipca (obi ekipy grały ze sobą w USA również w zeszłym roku). Następnie podopieczni Xaviego Hernandeza spróbują swoich sił z Arsenalem (26 lipca), a potem przejdą już do "Klasyku", który fani obejrzą dokładnie 29 lipca. Na sam koniec staną jeszcze naprzeciw jedenastki AC Milan. Wszystkie te potyczki odbędą się kolejno w Santa Clara, San Francisco, Dallas Las Vegas. Klamka zapadła ws. Barcelony. Lewandowski i koledzy to wiedzą, bez domysłów FC Barcelona zagra niebawem również w... Japonii Warto przy tym nadmienić, że "Barca" ma już w swoich planach jeden mecz w... Japonii. Tuż po zakończeniu sezonu, 6 czerwca, zmierzy się bowiem w Tokio z Visselem Kobe - klubem Andresa Iniesty, który podobno osobiście brał udział w dogrywaniu organizacji tego sparingu. Możliwe przy tym, że już znacznie wcześniej wiele gwiazd FCB otrzyma nieco więcej wolnego - warunkiem będzie przypieczętowanie zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Do tego tymczasem może dojść już w najbliższą niedzielę, kiedy to "Blaugrana" zagra z Espanyolem. Jeśli jednak wcześniej powinie się noga Realowi i Atletico, to... rezultat osiągnięty przeciwko "Papużkom" i tak nie będzie mieć większego znaczenia.