FC Barcelona jest na najlepszej drodze do tego, by po kampanii 2022/2023 cieszyć się z pierwszego od paru sezonów mistrzostwa Hiszpanii - "Blaugrana" ma bowiem aż 12 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt po ostatnim "El Clasico" i tylko katastrofa mogłaby zrzucić ją z ligowego tronu. Jednocześnie "Barca" niezmiennie myśli o dalszych wzmocnieniach, które pozwoliłyby jej na nowo zawojować europejskie puchary. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już wykonane - jeszcze w marcu "Duma Katalonii" bowiem "zaklepała" sobie nowego obrońcę. Inigo Martinez w FC Barcelona? Nie tak prędko... Mowa o Inigo Martinezie z Athletiku Bilbao. Jak informuje hiszpański dziennikarz Gerard Romero, klub osiągnął już pełne porozumienie z tym zawodnikiem - jako ciekawostkę dodał ponadto, że żona defensora już ma rozglądać się za lokum w Barcelonie. Być może jednak... przedwcześnie. Nawet przy obopólnej zgodzie transfer może nie dojść do skutku z powodu "Finansowego Fair Play" - a "Blaugrana" już od dłuższego czasu balansuje na granicy dopinania swojego budżetu płacowego. Plusem w tej sytuacji jest to, że przynajmniej same przenosiny nie będą kosztować ani jednego eurocenta - Martinez bowiem niebawem zostanie wolnym agentem, bo jego umowa z Athletikiem wygaśnie wraz z końcem czerwca. FC Barcelona chce u siebie nie tylko Inigo Martineza 31-latek nie jest przy tym jedynym marzeniem "Barcy" - sporo się mówi o tym, że zarząd klubu obrał za swój cel chociażby Bernardo Silvę, Ilkay'a Gundogana czy nawet Paulo Dybalę, a więc potencjalnego konkurenta Roberta Lewandowskiego. Przed Katalończykami więc niezła łamigłówka. Inigo Martinez przez całą seniorską karierę związany jest z Krajem Basków - dla "Los Rojiblancos" gra od 2018 roku, wcześniej reprezentował barwy Realu Sociedad. Zaliczył również kilkanaście występów dla reprezentacji Hiszpanii od 2013 roku.